sobota, 31 grudnia 2016

Stary Rok to Nowy Rok

Już w wielu miejscach na świecie został powitany nowy roku. U mnie jeszcze nie, więc jest to czas na podsumowanie tego roku. Rok pełen wrażeń. Pełny radości oraz smutku, jednak dzisiaj rok 2017 wzbudza we mnie wiele nadziei. Przez ostatni tydzień wiele czasu poświęciłem na oderwanie się od rzeczywistości, poprzez gry komputerowe, wędrówki oraz pobyt w górach. Co to dało, szanse na lepsze jutro. Szanse na znalezienie swojego powołania. W górach dowiedziałem się o międzynarodowym projekcie, w którym mogę zostać starszym bratem. Można wyjechać do różnych krajów Unii Europejskiej a także poza nią. Najbardziej jednak pociągają mnie Stany Zjednoczone, chciałbym zobaczyć jak to tam wygląda, ale się bardzo boję tego wyzwania. Zastanawiam się czy tam nie wyjechać we Wrześniu i nie zrobić sobie roku przerwy w nauce, ponieważ jeszcze nie wiem co będę robić. I to jest główna myśl przewodnia tego roku. Co mam robić? Żaden zawód nie hańbi, ale chciałbym coś robić co będzie sprawiać mi przyjemność. Jednak mam nadzieję że ten problem się rozwiąże. Kolejną rzeczą w tym roku jest to, że musiałem sobie radzić z wieloma nowymi sytuacjami. Czerwiec to był czas kiedy walczyło się o jak najlepsze oceny, jednak już pod koniec tego miesiąca byłem myślami tylko w jednym miejscu. Z moim tatą. W lipcu pojechałem na obóz mając nadzieję, że to nic poważnego, ale po trzech dniach musiałem wracać już do domu i pożegnać się z tatą na pogrzebię. Mój tata był uparty i ja to po nim odziedziczyłem. Dlatego bardzo szybko wróciłem na obóz i dzięki pomocy harcerzy, którzy byli dla mnie prawie obcy pozbierałem się. W tym momencie zdobyłem moją nową rodzinę, a najbliższa rodzina czyli Szczep mnie opuściła. W wakacje również myślałem o zmianie klubu, ale drużyna mnie bardzo zaskoczyła i po rundzie jesiennej zajmujemy 3 miejsce w tabeli. Jest coś w tej drużynie, co sprawia, że jest wyjątkowa. Mamy doświadczenie, mamy szaleńców, ale też mamy marzycieli, których zagrania nie mieszczą się innym w głowie. Różne demony przeszłości mnie teraz atakują, ale jak co roku mam nadzieje na lepsze w nowym roku. Co on przyniesie nie wiem, ale wiem że nigdy nie będziemy sami, gdyż pomoc może przyjść w najbardziej nieoczekiwanym momencie. W przyszłym roku mam jedno życzenie, jeśli chodzi o tego bloga, aby na koniec 2017 roku miało 100 tysięcy wyświetleń. Czy to proste zadanie - NIE. Ale ktoś kiedyś powiedział nie starajcie się aby świat był dla Was łatwy, ale on dla mnie nigdy taki nie będzie.

P.S.
Zamknijcie wszystkie sprawy w tym roku, aby się nie ciągnęły za Wami w Nowy Roku

LeLoupSoiltaire



Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=PT2_F-1esPk



sobota, 24 grudnia 2016

Rodzinne święta

Kilka dni nie pisałem, ale jak to przed świętami trzeba było wszystko załatwić, aby nic się za nami nie ciągłą w Nowym Roku. Wszystko co stare powinno zostać w Starym Roku, a w Nowy powinniśmy wejść z czystą kartą. Czym są święta? To czas kiedy kupujemy sobie prezenty, widzimy się z całą rodziną oraz spędzamy wspaniałe chwile. Jednak nie dla każdego to tak wspaniały dzień w roku. Dla mnie święta zawsze były momentem kiedy czekałem, na paczkę słodyczy, którą otrzymywałem pod choinkę i starałem się tak robić, aby one starczyły mi do moich urodzin. Jednak będą starszy, już nie zależało mi na słodyczach, a tylko na prezentach. Chciałem najnowsze gry komputerowe, zabawki czy sprzęt piłkarski, jednak nie dostrzegałem tego co najważniejsze. Każdy z Nas przechodził przez różne okresy świąt, jednak nie każdy sobie uświadomił co najważniejsze. Dla rodziców jest najważniejsze aby usiąść ze swoimi dziećmi przy jednym stole. Dlatego często stoły wigilijne są tak wielkie, bo każdy musi się przy nim zmieścić. Zaś dla dzieci jest ważne to, że chociaż w ten jedyny dzień w roku, wszyscy usiądą przy jednym stole. A nie jak jest w większości rodzin, że każdy je posiłek gdzie indziej i o różnych porach. Jednak przychodzi taki czas, że my to wszystko będziemy potrafili docenić, tylko dla Nas najlepiej, aby on przyszedł jak najszybciej. W tym roku chciałbym aby święta przeszły jak najszybciej. Niestety nie czuję magii świąt. Rodzina jest w różnych krańcach i przestrzeniach całego świata, a ja z mamą będziemy razem spożywali ten rodzinny posiłek. Nigdy na święta nie patrzyłem na święta w ten sposób, dopiero teraz chciałbym być z całą rodziną przy jednym stole, nawet bez jedzenia i prezentów, po prostu żeby być razem z nimi.
Tak już jest z nami ludźmi, dopiero potrafimy docenić to co mamy kiedy to stracimy. Pamiętajcie, że Boże Narodzenie to czas, w którym musicie być z rodziną, bo rodzina jest najważniejsza. Zaś jeśli jesteście samotni i myślicie, że nic nie znaczycie, to jest pewna Istota dla, której jest bardzo ważni. Ona zawsze będzie waszą rodziną. Będzie waszym Ojcem.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=mWRsgZuwf_8

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Zespół

Sami jesteśmy nikim, ponieważ jesteśmy bardzo mali w tym świecie. Dlatego warto mieć zespół. Ja mam aż kilka zespołów. Dzięki nim nie jestem sam. Kilka dni temu, reprezentacja mojej szkoły brała udział w pierwszej rundzie międzyszkolnych zawodów w piłce ręcznej. Bez większych przeszkód udało się nam się wygrać dwa mecze i gramy dalej. Jedyną i największą różnicą między nami, a innymi drużynami była drużyna. Rozumieliśmy się bez słów. Nasze zagrywki były wytrenowane. Może przeciwnicy byli mieli znakomite indywidualności, ale nie mieli drużyny. Również w zwykłym świecie mamy różne rozgrywki. Jednak bez drużyny jesteśmy bardzo słabi. Naszą najbliższą drużyną jest rodzina. To ona bez wahania potrafi za nami skoczyć w ogień. Kolejną drużyną są przyjaciele, którzy nas bronią przed niepowodzeniami. Ludzie są złośliwi z natury i zrobią wszystko aby nas zniszczyć. Niestety jest taka prawda. Zastanawialiście się dlaczego, są wojny, zamachy i co by było gdyby Nas nie było? Byłoby szczęście i pokój. Największym zagrożeniem dla Nas i dla świata jesteśmy my sami. Bez drużyny nie damy rady pokonać tego świata. bez drużyny będziemy sami przeciwko całemu złu. Dlaczego należy się czołgać po lodzie, a nie chodzić po nim, ponieważ wtedy jest mniejsze ciśnienie i mniejsza szansa na załamanie się lodu. Również jest tak z drużyną. Całe zło rozchodzi się na wiele osób, a nie tylko na jedną osobę, dlatego nas to tak bardzo nie dotyka. Dzięki tej drużynie jesteśmy niezagrożeni. Dzięki innym ludziom przetrwamy. Dzięki drużynie pokonamy naszych przeciwników.
LeLoupSoiltaire




Link do piosenki,która mi chodzi ostatnio po głowie: https://www.youtube.com/watch?v=mVsSUOMmVvw

piątek, 16 grudnia 2016

Najgłośniej krzyczą...

Na wstępie jeśli ten tekst kogoś urazi to przepraszam, ale za swoją wiarę nie przepraszam.




Po tym wstępie, już możecie się domyślać o czym będzie ten tekst. Zawsze staram się balansować pomiędzy uczuciami religijnymi, jednak dzisiaj się będę wzorować się na biblii. Dzisiaj można spotkać różne osoby, które chwalą się wszystkim co robią. A ja uważam, że Ci którzy są winni krzyczą najgłośniej. Zawsze znajdą się osoby, które swoje niezadowolenie, wyrażają na publicznym forum. Po co to robią? Aby zostać zauważonym. Dlaczego ludzie coraz częściej się oświadczają w miejscach publicznym, ponieważ daje to procentową największą szansę. Presja społeczeństwa, które zmusza do podjęcia decyzji. Każdy lubi co innego, ale tylko niektórzy się tym chełbią. Świetnie to widać w środowisku kibicowskim. Normalny kibic nie wzbudza podejrzeń, swoim ubiorem, oprócz dnia meczu, kiedy to dla niego jest święto i nie wstydzi się swoich barw. Jednak często można spotkać osoby, które ubierają się w dane barwy tylko po to aby zdobyć szacunek. Robią głupie rzeczy tylko po to aby zdobyć popularność. Nagrywają swoje życie aby zdobyć popularność oraz sławę. Jesteś chrześcijaninem? Jesteś człowiekiem dobrej woli? A może wierzysz w coś mistycznego? Czy nie powinieneś brać przykładu z góry. Dosłownie z góry. Według jednych prorok, a dla mnie Bóg powiedział piękne słowa, które są prawdą:

"Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie."
(Mt 6,2-4

Dlatego nie powinniśmy nic robić na pokaz, gdyż wtedy zdobędziemy to co chcieliśmy, ale nie zdobędziemy tego co najważniejsze. Nie zdobędziemy nagrody, która nam chce dać najważniejsza dla Nas osoba. Dla mnie jest nią Bóg. A dla Was kim jest Jezus?
LeLoupSoiltaire

God's not Dead  is surely alive: https://www.youtube.com/watch?v=S_OTz-lpDjw




czwartek, 15 grudnia 2016

Prawda nie istnieje

Gdzie jest nasza prawdziwa natura? Czy jak Nas widzą ludzie to nasza prawdziwa natura, a może to my siebie znamy najlepiej? Gdzie jest nasza prawdziwa twarz? Nie wiem, być może musimy znaleźć złoty środek między społeczeństwem, a jednostką. Sądzę, że gdzie znajduje się prawda zależy od nas. Każdy z Nas ma różne mniemanie o sobie. Jedni nie wierzą w siebie i biorą opinie każdej innej osoby do siebie, zaś ludzie, których ego osiąga poziom niewyobrażalnie wysoki nie wierzą w to co mówią inni ludzie. Jedyną rzeczą, w którą wierzą są oni sami. Nic ich nie może powstrzymać. Ich światopogląd ogranicza się do nich samych. Nie potrafią przyjąć prawdy, która jest zauważona przez inne osoby. Zaś osoby po drugiej stronie barykady nie mają swojej prawdy. Oni nie mają własnego zdania, tylko podporządkowują się innym osobą. Takie osoby nigdy nie zaufają własnemu instynktowi. Ich świat ogranicza się do innych osób, w którym nie ma dla nich miejsca. Co gdy osoba szuka prawdy między swoją prawdą, a prawdą społeczeństwa? Nic, po prostu nic jego świat wydaję się pełniejszy, jednak nigdy prawda o nim nie będzie obiektywna, tylko subiektywna. Niestety, nigdy nie poznamy prawdy o sobie, ponieważ opinie o Nas samych są zniekształcone emocjami, uczuciami. Nie szukajcie prawdziwej swojej twarzy, bo nigdy jej nie znajdziecie. Jak kiedyś wspominałem, my tylko zakładamy maski i jesteśmy aktorami w teatrze świata.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=F90Cw4l-8NY

niedziela, 11 grudnia 2016

Życie pełne ryzyka

"Jak mam roz­poznać swoją drugą połówkę?

Nie bojąc się ry­zyka. Ry­zyka po­rażki, od­rzu­cenia, roz­cza­rowań. nig­dy nie wol­no nam re­zyg­no­wać z poszu­kiwań miłości. Ten, kto przes­ta­je szu­kać, przeg­ry­wa życie."

Dzisiaj tak romantycznie. To pierwszy cytat, który mi się spodobał. Co on może znaczyć? Czy należy go rozumieć bezpośrednio? Nie wiem, ponieważ nie znałem osobiście Paulo Coelho i nie mam pomysłu jaki miał zamysł. Żeby odpowiedzieć na jego pytanie musimy sobie zdefiniować słowo ryzyko. Jest to jakiś wskaźnik, który nas informuje o prawdopodobieństwie zdarzenia się niekorzystnych dla nas konsekwencji naszych decyzji. Ryzyko możemy spotkać w każdej dziedzinę naszego życia. Niektórzy z nas uważają, że bez ryzyka nie mamy szans na zwycięstwo, czyli osiągniecie pożądanego celu. Jeśli już wiemy co oznacza słowo ryzyko to czas się zastanowić co autor tego cytatu miał na myśli. Sądzę że nasze życie bazuje na metodzie prób i błędów. Jeśli czegoś nie spróbujemy nie będziemy wiedzieli czy to jest dobre czy jest złe. Jedynie możemy się domyślać i opierać się na doświadczeniach innych osób. Jednak to nie daje nam 100% gwarancji sukcesu lub porażki. Ja jestem osobą, która szuka. Nigdy się nie poddaje i szuka. Ale jak znajdzie to musi poznać drugą osobę. Jestem osobą, która stara unikać się ryzyka, jednak w życiu sportowca ciężko to zrobić. Nie boję się porażki, odrzucenia ani rozczarowań tylko każdą osobę szanuję i traktuję z należytą godnością. Ja nigdy nikomu nie dam szansy jeśli tej drugiej osoby nie poznam.
Wy też jesteście tacy przezorni i uważni, czy bardziej ryzykujecie? Jak wspomniałem moje podejście do innych osób nie oznacza, że nie podejmuję ryzyka tylko oznacza tyle, że podejmuję małe ryzyko. Zaś z drugiej strony już kilka razy zostałem ubiegnięty przez inne samce, ale się z tego cieszę bo dzięki temu że poznałem lepiej te dziewczyny wiedziałem że to nie osoby z mojej bajki. Każdy z nas musi podjąć chociaż małe ryzyko i jestem pewien, że w głowie każdego z Was możecie zobaczyć miliony alternatywnych rzeczywistości. A tak naprawdę to są wasze marzenia i obawy, które Was utwierdzają w waszym przekonaniu lub sprawiają rozdygotanie całego ciała i wycofanie się z waszej decyzji. I właśnie w tym momencie trzeba podjąć ryzyko i zaatakować lub zrezygnować z drugiej osoby. Nigdy nie będziemy pewni czy podjęliśmy dobrą decyzję. Jak to mój przyjaciel mówi, bez ryzyka nie ma zabawy dlatego nie bójmy się ryzykować. Inaczej przegramy całe nasze życie, które mamy tylko jedno i warto je wykorzystać maksymalnie. Miejcie odwagę odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy zrobiłem wszystko co było w mojej mocy?
LeLoupSoiltaire


Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=ALZHF5UqnU4


sobota, 10 grudnia 2016

Sztuka dawania

Zbliża się wyjątkowy okres. Zbliżają się święta. To czas rodziny i czas prezentów. Dla mnie to czas kiedy moje małe marzenia się spełniają, ale również to moment kiedy ja mogę spełnić czyjeś marzenia. Na całym świecie możemy znaleźć wiele fundacji, które pomagają rodziną podczas świąt. Ja w tym roku będę zaangażowany w Szlachetną Paczkę. Może mój wkład będzie nie wielki, gdyż nasza klasa jak i cała szkoła, zamiast prezentów mikołajkowych chce pomóc i spełnić marzenia jednej rodzinie. Każda osoba może wziąć udział w tej akcji. Wystarczy tylko trochę dobrych chęci. Ja jestem osobą, która ma pomaganie innym w swoich genach, ale kiedyś to mojej rodzinie pomagano. Kilka lat temu pamiętam najlepsze święta w życiu. Dostałem prezent, o którym zawsze marzyłem. Był to rower. Nawet mam go nadal, tylko na nim nie jeżdżę, ale mogłem go dostać, ponieważ jakaś dobra osoba mi go kupiła. Ale podczas tamtych świąt cieszyłem się ze zwykłych rzeczy takich jak mąka czy makaron. Cieszyłem się z uśmiechu rodziców. To dzięki ludziom dobrej woli moje święta były wspaniałe. Ich szlachetna paczka ucieszyła całą rodzinę. Od tamtego czasu ludzie nam różnie pomagali, a nawet bezpośrednio mi pomagali. Dlatego mając trochę lepszą sytuację zawsze pomagam innym. Dla mnie najważniejsze są uczynki. Pieniądze można mieć i można się z nich cieszyć, ale jak już kiedyś mówiłem trzeba mieć osobę z którą można się cieszyć. Lepiej jest dawać niż brać. Nasze prezenty kiedyś ulegną zniszczeniu i co wtedy. Zaś uczynki pozostaną zawsze w naszej pamięci. Ostatnio jedna osoba wylosowała mój prezent. Zgadnijcie co w nim było? Można powiedzieć, że był to kupon na dwie przysługi, możliwe do wykorzystania w każdej chwili. Dałem taki prezent, ponieważ zapomniałem coś przygotować, ale uważam że mój prezent był najlepszy. Był to uczynek, który będzie mógł zmienić czyjąś przyszłość, a nawet ją ułatwić. Pomagajcie innym. Uśmiech i szczęście drugiej osoby to najlepszy prezent jaki może dostać. Mogę Was o tym zapewnić bo znajdowałem się po dwóch stronach barykady.
LeLoupSoiltaire



czwartek, 8 grudnia 2016

Zawód - zmęczenie

Jutro piątek, a więc dzień prze ze mnie wyczekiwany przez cały tydzień. Dlaczego? Ponieważ jak każda praca jest męcząca i każdy chce od niej odpocząć. Podziwiam każdego kto pracuje 7 dni w tygodniu. Niektórzy nawet pracują w święta i nie narzekają na to, bo dzięki temu utrzymują rodzinę. Ale również w tę same święta ich rodziny są bez nich. Czy chociaż raz nie możemy ich uszanować? To nie takie trudne, zamiast robić zakupy w święta to pomyślmy o nich w inny dzień. Niech chociaż raz dzieci nie czekają na swoich rodziców do późnych godzin wieczornych. My będziemy z całą rodziną a oni. Jednak są takie osoby, który nigdy nie mogą odpocząć, bo dbają o Nas. Są to służby mundurowe. W Polsce niektóre z nich znienawidzone. Posłużę się przykładem Straży Miejskiej. Wydaję się, że ona to tylko zakłada blokady na samochody za złe parkowanie, ale ostatnio spotkałem się z sytuacją kiedy nas poprosiła o pomoc. Chciała abyśmy posprzątali liście z chodnika. Wiadomo to był nasz obowiązek, a jednak nas poprosili. To też są ludzie. Gdyby nie Straż Miejska, policja nie miała by czasu, zajmować się poważniejszymi wykroczeniami, ponieważ nie wyrobiła się w zakładaniu blokad na koła samochodów. To oni są wzywani do osób, którym grozi zamrożenie na mrozie, to oni dbają też czasami o porządek przy posesjach, to oni dają zabezpieczają drobne imprezy. Mógłbym jeszcze długo wymieniać, ale to bez sensu im też należy się szacunek. Czy takie organizacje powinny istnieć. Tak, gdyż zwiększają nasze bezpieczeństwo poprzez odciążenie policjantów z rozwiązywania drobnych problemów, ale najliczniejszym. Dzięki nim policja może się skupić na tym na czym powinna. Jednak jest ktoś kto przebija wszystkich. On musi szanować każdego człowieka i nie odmawia pomocy potrzebującym. Są to lekarze. Nie będę ich dzielił na miliony specjalizacji, ale warto zauważyć to oni w każde święta są na nasze zawołanie. Nigdy nie wiadomo kiedy coś się komuś stanie, a oni muszą być zawsze gotowi nieść pomoc innym. Nie jest to łatwe jednak często pomimo ogromnego zmęczenia dają siebie innym. Są niesamowici. Ale jak to społeczeństwo to są również potrzebne osoby, które: sprzątają po nas, potrafią przygotować każdy posiłek oraz nigdy nie mają wolnego. Każdy z nas może pracować w tym zawodzie, spełniając odpowiednie wymagania. Jednak ta praca jest bezpłatna. Wiecie o kim mówię? O Waszych rodzicach. To oni od urodzenia nami się opiekują. Jako pierwsi witają nas na świecie i potem razem z nami cieszą się z pierwszych kroków, ale też smucą kiedy my jesteśmy smutni. To Oni są naszą opoką w pierwszych zawodach miłosnych. To dzięki nim wiemy co jest dobre, a co złe. To oni bardziej przeżywają od nas każdy sukces czy porażkę. Ale najważniejsze nigdy Nas nie pozwolą skrzywdzić. Takie są zawody. Ja będą uczniem mam już dość, a co mają powiedzieć tę osoby o których mówiłem. Jedynie co to powiedzcie dziękuje tym osobą, za to że są z Wami. Za to że dbają o Wasze zdrowie, życie i bezpieczeństwo.
LeLoupSoiltaire


My favourite song: "You never are alone"

środa, 7 grudnia 2016

Kamień u szyi

Każdy z nas jest podobny, ale wyjątkowy. Mamy prawie te same umiejętności, ale największą różnicę robi głowa. Jeśli ktoś wierzy we własne umiejętności to łatwiej mu osiągnąć sukces. Żeby mieć sukces to trzeba znać własną wartość. Ale tutaj też trzeba uważać, gdyż trzeba osiągnąć złoty środek. Zbyt niska samoocena spowoduje, że będziemy każdego słuchać nie mając własnego zdania. W tym wypadku kim będziemy? Niestety nikim, tylko szmacianą kukiełką, którą każdy kieruję. Nie będziemy mieli wpływu na nic, gdyż nasza opina o nas będzie tak niska, że każdy od nas będzie lepszy. Zaś z drugiej strony kiedy nasze ego, jest większe od nas samych sprawia, że nikt się nie liczy poza nami. My mamy zawsze rację i każdy kto uważa inaczej jest w błędzie. My nigdy nie popełniamy błędów - tak myślimy, ale tak naprawdę nie potrafimy zauważyć własnych błędów. Czyli nasza głowa ma ogromne znaczenie. Jednak łatwiej to zauważyć u sportowców. Zawsze jakieś problemy w życiu prywatnym, powodowały słabszą moją formę. Potrafiłem puszczać strzały z połowy, a nawet piłka przelatywała mi przez ręce. Jednak gdy problem znikał to moje interwencje potrafiły przesądzić o wyniku meczu. Podczas meczu nie potrafiłem się skupić na moich obowiązkach, ponieważ myślami byłem przy moich problemach. Ale uratowała mnie rozmowa. Rozmowa z drugą osobą, to lekarstwo na wszystko. To myśli mnie przytłaczały, a rozmowa pozwoliła mi wyrzucić je z siebie oraz wszystkie emocję. Pamiętam kiedy przegraliśmy mecz przez mój błąd to podczas rozmowy z trenerem, kiedy mu wszystko wyjaśniłem uroniłem łzy. Były to łzy najcięższe w moim życiu. Dlaczego? Bo wszystkie problemy razem z nimi odeszły na pewien czas. Nie bójcie swoich emocji i myśli, one mogą być dla Was kamieniem u głowy. Jeśli się zawiąże na szyi, pociągnie Was na dno. Emocje potrafią przytłoczyć, jak nauka. Wiedzę, którą zdobywamy w szkolę, tęż potrafi przytłoczyć. A jak sobie z nią poradzić? Najlepiej wysiłkiem fizycznym. Podczas treningu nasza głowa się oczyszcza i jest gotowa do przyjęcia świeżej porcji wiedzy. Są różne sposoby aby nie oszaleć. Pamiętajcie, aby nigdy w sobie niczego nie dusić. Bo duszenie w sobie może Was ściągnąć na dno.
LeLoupSoiltaire


poniedziałek, 5 grudnia 2016

Nigdy nie jesteś sam

Nieważne jakie mamy problemy, to znajdzie się osoba, która pomoże je nam rozwiązać. Przez kilka ostatnich dni miałem kilka problemów, ale wiedziałem że nie jestem sam i mogę liczyć na inne osoby. Podczas biwaku mojej gromady zuchowej ( najmłodsi skauci) miałem kilka przygód. Pierwsze moje znajome drużynowe odradzały mi kierunek studiów, gdyż same pracują w fachu nauczyciela i wiedzą jak to wygląda od zaplecza. Również po biwaku doszedłem do wniosku, że dzieci są coraz gorsze. Coraz mniej zdyscyplinowane, oraz że nie potrafią wykonywać najprostszych poleceń. Również po mojej przygodzie w centrum handlowym, kiedy serce podeszło mi do gardła nie chce być odpowiedzialny za dzieci, przez tak długi czas. Jeszcze kolonia, która trwa 2 tygodnie to mogę być odpowiedzialny, ale ponad 300 dni w roku to za dużo. W centrum handlowym zgubiłem dziecko, a raczej ono się zatraciło. I co zrobiłem? Nie mogłem zacząć panikować, ponieważ nie byłem sam, gdyż przy mnie była pozostała dziesiątka dzieciaków i one liczyły na mnie. Pełen strachu, ale opanowany wróciłem do miejsca gdzie zgubiłem mojego podopiecznego i dowiedziałem się od miłej starszej pani, że ochrona zaprowadziła go do specjalnego pokoju. Ja bez wahania poszedłem w tamtym kierunku i bardzo się ucieszyłem kiedy go zobaczyłem. Nawet go przytuliłem i nie puściłem ręki mojego zucha aż do szkoły, w której nocowaliśmy. Zaś kilka dni wcześniej musiałem podjąć bardzo ciężką decyzję. Wiedziałem ,że nie jestem sam podczas jej podejmowania i poradziłem się mojego przyjaciela. On mi udzielił znakomitej rady, sam nie wiedziałem jak poinformować grupę osób o mojej decyzji, a on mi taki doradził i wzmocnił w moim postanowieniu, że wiedziałem że muszę tak postąpić. Nigdy nie jestem sam. Kiedy czujecie się sami, to jesteście w błędzie. Dzisiaj tak miałem, ale moja bardzo dobra przyjaciółka trochę ze mną porozmawiała i pomogła mi przezwyciężyć mój kłopot, ale tylko na chwilę. Gdyż jest to ogromny kłopot. Nie wiem co mam robić w przyszłości? Matura próbna może mnie tylko zmotywować do cięższej pracy, ale jednak zdanie jej na wysokim poziomie nie pomoże spełnić moich marzeń. Największe? Grać w piłkę nożną, ogólnie być z nią związaną do końca życia. Dzisiaj myślałem, że wybuchnę, ponieważ mój wychowawca powiedział, że do egzaminu dojrzałości powinienem porzucić piłkę nożną i harcerstwo. Jeszcze harcerstwo mogę zrozumieć, bo ono ma nam pomagać w rozwoju, a nie go zatrzymywać. Ale piłka nożna? Chyba ktoś po prostu nie wie, że to jest moja przyszłość. Jak ktoś tego nie rozumie to nie moja wina. Wiem chce aby każdemu z nas udało się jak najlepiej, ale ja nie jestem w tej grupie jednym z nich, bo ja jestem jednym z piłkarzy. Tak ja jestem jednym ze skautów na całym świecie. Ja jestem jednym z kucharzy amatorów. Ja jestem jednym z blogerów. Ja jestem jednym z wierzących. Ja jestem jedną z osób, która nie boi się marzyć. Ja będę jednym z podróżników. I nigdy nie będę sam, bo zawsze znajdę kogoś kto mnie wesprze. Wy też szukajcie oparcia w ludziach sami jesteście małym puzzlem, ale wszyscy tworzycie piękny obraz, który ciężko zniszczyć. A jeśli nie znajdziecie, to ja mogę być osobą, w której znajdziecie oparcie:)
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: You are not alone



czwartek, 1 grudnia 2016

Geniusz matematyczny?!

Dzisiaj została urażona moja duma, ale może zacznijmy od początku. Wracam do szkoły po kilku dniach nieobecności i dowiaduje się, że mój wynik z próbnej matury z rozszerzonej matematyki, zaskoczył wszystkich. Tylko jedna osoba w klasie mi dorównała. Ale niestety w ten negatywny sposób, bo nawet nie przekroczyłem 20%. Ogromny wstyd dla osoby, która jest na profilu matematycznym. No, ale w szkole jak zwykle zrobiłem dobrą minę do złej gry. W pewnym momencie byłem załamany, a następnie nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Dzisiaj moja huśtawka nastroju osiągnęła amplitudę nigdy dla mnie nie osiągalną. Miałem dość, ale w końcu sobie uświadomiłem (lepiej późno niż wcale) że moje życie od tego durnego testu zależy. Zależy od rzeczy, który nigdy mi się nie przydadzą. Wielu rzeczy nie potrafię, ale na pewno umiem policzyć pierwiastki w równaniu kwadratowym. Czy ktoś może mi powiedzieć kiedy mi się to przyda? Ja Wam powiem nigdy, albo prawie nigdy. Ale to jak i wiele różnych rzeczy musimy umieć. Ale wracając do mnie wróciłem do domu o 15 i prawie do 23 robiłem zadania optymalizacyjne. Co z tego, że zrobiłem ich kilkadziesiąt jak i większość to zadania z poziomu podstawowego. Jednak pod koniec moich cierpień, zacząłem szaleć. Postanowiłem sobie za punkt honoru, że zrobię zadanie, które na maturze jest warte 7 punktów, czyli ok. 14%. I je zrobiłem po 1,5 godziny w nierównej walce z zadaniem zwyciężyłem, ale emocje które we mnie siedziały powoli rozsadzały mnie od środka. Musiałem coś z tym zrobić. Postanowiłem, że zrobię sobie odprężającą serie ćwiczeń wzmacniających. Na koniec jeszcze sobie poskakałem na niewidzialnej skakance i mogłem, pełen wiary w jutrzejszy wynik mojego sprawdzianu pójść pod prysznic. Ale niestety to czubek ogromnej góry lodowej. Dlaczego? Bo życie każdego z nas zależy od jednego dnia. Miejmy jeden słabszy dzień i to wystarczy, aby zabrało nam zapał do przyszłej pracy. Jeśli raz nam nie wyjdzie nie możemy się poddawać. Ja niestety bardzo często popełniam ten błąd. Ale dzisiaj było inaczej, gdyż miałem oparcie drugiej osoby. Może tylko telefoniczne, ale to zawsze coś. Jej słowa mnie zmotywowały do nauki. Zaś Ona jest tytanem pracy, kto normalny jest w stanie codziennie uczyć się Biologii. Dla mnie tylko mistrzowie, gdyż tam nie ma żadnych wzorów, żadnych dat. Tam jest tylko logika i nasza pamięć. Takie osoby jak "Ona" muszą mieć dużo samozaparcia i jest to naprawdę fajne że potrafią się tym dzielić z drugą osobą. Później gdy zniknęła chciałem znaleźć kogoś z kim mogę pogadać, ale niestety nikogo nie było i ja sam zostałem z tą matematyką, która będzie mnie i Was prześladować do końca naszych dni. Niektórzy uważają, że uczniowie w Stanach Zjednoczonych są głupi, ale mają dzięki tej "głupocie" jedną małą przewagę. Wiecie jaką potrafią żyć i wiedzą jak żyć, a my po liceum do jedynie możemy pracować w "Biedronce" na kasie. Tyle warta jest matura bez żadnego zawodu w ręce, ale właśnie Ci kasjerzy też są ważni, więc jeszcze jest jakaś nadzieja dla tych, co im nic nie wyjdzie.
LeLoupSoiltaire

P.S. Następnym razem bardziej się zagłębie w system szkolnictwa, gdyż w przyszłości może być całym moim życiem



środa, 30 listopada 2016

Magia

Każdy z nas żyje marzeniami. Chciałby w końcu wyjść z cienia innych i zabłysnąć najjaśniejszą gwiazdą. Czy to możliwe? Niestety w normalnym życiu nie, ale nasz świat jest magiczny i dzięki temu może się wszystko zdarzyć. Biedak może zostać milionerem, a szara myszka może zostać królową balu. Ale jak to jest możliwe? Wystarczy trochę szczęścia, które nie wiemy dlaczego nas dotyka. Być może ktoś nam wyhaftował naszą przyszłość i nieważne cobyśmy nie zrobili to i tak nie mamy wpływu na nasze życie. Dzisiaj może się wydawać, że kłócę się sam ze swoimi myślami, ale to jest tylko inne spojrzenie na nasze życie. Może to są tylko moje marzenia, chciałbym aby nasze życie było magiczne. Dlatego w każdym zwykłym zdarzeniu potrafię zobaczyć magię. Cudowny zachód słońca, ulica oświetlona pomarańczowym światłem latarni oraz widok zamglonych Beskidów, które widzę każdego dnia wracając ze szkoły. To magia, to jest coś co sprawia, że nasze życie staje się piękniejsze. Również szkoła to magiczne momenty. Spojrzenie drugiej osoby w Twoim kierunku lub rozwiązanie zadania. Może trochę przesadzam, ale chce pokazać, że wszędzie widać magię. To tylko od nas zależy czy ją widzimy. Jednak nie zawsze jej widzimy, ale wiemy że działa. Coś sprawia że tracimy zmysły, jakby jakiś urok nas opętał i robimy rzeczy, które nigdy byśmy nie zrobili będąc o zdrowych zmysłach. Być może to magia, a może to tylko nasza dusza, które potrafi zawładnąć nad naszym umysłem. Jednak to prawdziwy świat, a ja chciałbym być w świecie gdzie wszystko jest możliwe. Tak mam marzenia do, których dążę, ale chciałbym być w świecie, w którym potrafiłbym zniknąć i zacząć życie z nową kartą. Albo cofnąć się w czasie i sprawdzić co by się stało gdybym coś więcej powiedział, albo zamilkł. Nigdy nie wiem co by było gdyby, ale chciałbym zobaczyć. Jestem pewien, że każdy chciałby spełnić swoje marzenia za pomocą magicznej różdżki, ale co by to dało. Być może nasze życie stałoby się za łatwe, ale nie mogę tego stwierdzić bo tego nie sprawdziłem. Ile was takich pytań dręczy? Jestem pewien że miliony, ale to bez znaczenia, gdyż nigdy nie poznacie na nie odpowiedzi. Chciałbym czasami opisać co czuje, ale znowu budzi się we mnie taka ściana, której nie mogę pokonać. Słuchać serca czy rozumu? Kiedy jest prawdziwa magia, a może jej szukam na siłę wszędzie. Chciałbym znać odpowiedzi na tę pytania, ale ich nie poznam. Dla mnie aktualnie są to najważniejsze problemy. Dlaczego? Bo podstawowe pragnienia mam zaspokojone, dlatego próbuje zaspokoić tzw. sferę wyższą. Nie jest to łatwe, ponieważ taką magię jaka chciałbym żeby istniała niestety nie istnieje. Dlatego musimy się codziennie męczyć. Ale jaka satysfakcja. Dlatego codziennie się męczę, żeby to napisać. Pisanie sprawia mi przyjemność, ale żeby zachować systematyczność to bardzo ciężkie zadanie. Mam nadzieję, że zauważyliście magię otaczającą Was dookoła, bo ja ją już zauważyłem. Niestety to nie jest prawdziwa magia. Czy życie bez Magii jest lepsze? A może dzięki temu jesteśmy wyjątkowi? Na tę pytania każdy z Was musi sobie sam odpowiedzieć.
LeLoupSoiltaire

P.S.
Pewnie tak piszę, bo szukam magii w życiu. Zjawisko paranormalne czym są dla Was, bo dla mnie to nie jest magia. Czasami chciałbym, aby moja historia skończyła się jak z bajki. Czy to możliwe? Czas pokaże, jak i kilka odpowiedzi na moje pytania dotyczące naszej egzystencji.



Jeśli Ci się podobało to poleć to znajomym, bo to dla mnie bardzo ważne, aby moje myśli docierały do osób, które szukają równowagi w swoim życiu:)






poniedziałek, 28 listopada 2016

Duma drogą do zguby

Może to banalnie brzmi, ale słuchajmy starszych, a w szczególności rodziców i dziadków. Ale dlaczego o tym dzisiaj piszę, bo jestem chory. Nic poważnego przeziębienie i przewianie, ale bardzo uciążliwe. Wczoraj grałem mecz na zewnątrz przy temperaturze blisko 0*C i nie posłuchałem rady mamy aby nie iść na ten mecz. Niestety zawsze musimy coś zrobić po swojemu niż posłuchać rady drugiej osoby. Prosić o pomoc nie jest niczym złym, ale chyba mężczyzną przychodzi to znacznie trudniej niż kobietą. Dlaczego? Bo my mamy swoją dumę i wszystko musimy wykonać po swojemu i nikt nie może nam w tym pomóc. My codziennie musimy walczyć o własny honor. Taka jest ta nasza płeć, jak w świecie zwierząt musi walczyć o swoje. Niestety to się udziela w różnych kierunkach, niestety u większości, ale są jeszcze takie gatunki, którym to się nie udziela na wszystkich płaszczyznach. Najgorsze co może być to traktowanie drugiej osoby, a w szczególności płci pięknej (zgadnijcie o którą płeć chodzi) w sposób rzeczowy jest okropne. Niektórzy traktują jak osiągnięcia w jakiś grach komputerowych zdobycie dziewczyny i wykorzystanie jej wszystkich walorów, ale druga strona ma też uczucia, a jednak często na to pozwala. Jednak nasza duma, nadal zwycięża nad rozumem i nie potrafimy często przyznać się do błędu. Niestety w moim wypadku kończy się tak samo gdy nie słucham mojej mamy. Mama ma zawsze rację, chyba na milion przypadków tylko raz nie miała racji. Więc chyba coś jest w Was kobietach, że zazwyczaj macie rację. Jednak nie wykorzystujcie tego zbyt często, gdyż nasza duma może osiągnąć poziom, poniżej wszelkich standardów. Bądźcie dla siebie wyrozumiali i słuchajcie siebie nawzajem to nie takie trudne, ale dla mnie to na razie przeszkoda nie do pokonania.
LeLoupSoiltaire

Link do piosenki: L'Amour Toujours


sobota, 26 listopada 2016

Pomoc bliźniemmu

Kilka dni temu zostałem poproszony o pomoc. Była to nietypowa propozycja, gdyż mam wziąźć udział  w wideokonferencji. Dlaczego się zgodziłem? Bo nie zostawiam ludzi w potrzebie. Wy też powinniście pomagać innym osobą. Dlaczego, przecież z tego nie mamy żadnych korzyści. Może teraz nie mamy jednak jeśli w przyszłości będziemy potrzebować pomocy, to ktoś jej nam udzieli. Nie możemy stawać się całkiem ślepymi produktami korporacji, ale musimy też mieć uczucia. Zdarzą się momenty, kiedy będzie ciężko pomóc innej osobie, gdyż będzie to groziło nieprzyjemnymi konsekwencjami dla Ciebie, ale to Ty decydujesz o swoim życiu i musisz rozpatrzyć wszystkie za i przeciw. Jeśli jesteś gotów do poświęcenia do bez wahania pomagaj. Tak decyzja może Ci przynieść same korzyści. Wczoraj naszła mnie taka myśl co robią rodzice, dowiadując się że ich dziecko umiera. To nie jest przyjemna wiadomość dla nikogo. Jeszcze jest gorsze gdy lekarz przychodzi i prosi czy może zabrać ich dziecku: nerkę, wątrobę czy nawet serce. Jaka powinna być odpowiedź rodzica. Nie wiem, gdyż jest to bardzo ciężkie przeżycie dla oby dwóch stron. Ale mam argument za tym aby oddać komuś ten organ. Twoje dziecko i Ty możesz zrobić coś dla kogoś, możesz dać mu życie. Nigdy to nie będzie łatwa decyzja jak już mówiłem, ale może w przyszłości przynieść wiele dobrego. Tak samo co zrobić widząc bezdomnego na ulicy? Znam większość reakcji, którą zrobią ludzie - ominą szerokim łukiem. Nie myślą, że to człowiek, ale dla nich to ktoś z kim nie chcą mieć wogóle do czynienia. Jest to smutne, ale bardzo prawdziwe. Sam mam ogromną konsternacje co mam zrobić, bo jeśli dam mu pieniądze to najprawdopodobniej wyda je na alkohol. Zaś jeśli dam mu jedzenie, to pieniądze może wydać w ten sam sposób czyli na alkohol. Jest to smutne, ale poznając niektóre historie bezdomnych można się dowiedzieć, że po prostu życie im nie wyszło. Ale ostatnio mój drużynowy wpadł na świetny pomysł, żeby wyjść na ulicę i poczęstować osoby potrzebujące ( to nie to samo co bezdomne) kanapkami. Jednak plan nie wyszedł, ale mam nadzieje w przyszłości go zrealizować. Jeśli chodzi o pomoc innym to bardzo fajną akcję zrobił jeden z youtuberów, do jego filmiku link znajdziecie poniżej. Podsumowując, trzeba pomagać ludziom nieważne kim są, przecież wszyscy jesteśmy tacy sami i kiedyś możemy się zamienić z tymi osobami miejscami. I kto wtedy nam pomoże, jeśli my nikomu nie pomogliśmy?
LeLoupSoiltaire


( nieważne czy zrobił to dla popularności, ale ważne jest to że pomógł drugiej osobie)

piątek, 25 listopada 2016

Strzał w 100

To jest to do czego każdy dąży, A jeśli się uda z tego żyć to spełnienie marzeń. Chyba każdy ma swoją wymarzoną pracę? A co zrobiliście, aby w niej pracować? Nic, to jeszcze nie jest za późno. Na cele naszego życia będzie za późno dopiero kiedy przeminiemy. Ja sobie ostatnio postanowiłem pisać, bloga i jestem w tym wytrwały. Nie wiem komu, ale w tym miejscu muszę podziękować osobie, która każdy mój post poleca, to mnie motywuje do jeszcze większej pracy. A każde wyświetlenie szczególnie z zagranicy powoduje we mnie wybuch euforii. Za każdym razem chce, aby moje posty były coraz lepsze. Ale nie wiem co mogę jeszcze zrobić. Zaś moim marzeniem od kilkunastu lat jest kariera piłkarza. Szukam różnych konkursów, turniejów i testów, ale można powiedzieć, że to Syzyfowa Praca. Ale mam coś czego nikt mi nie zabierze. Mam własny cel do, którego będę dążyć tak długo, aż go nie osiągnę. Szkoda, że nie mam takiego samozaparcia do nauki. Mam w tym roku maturę, ale co mam być to będzie. Mam kilka planów, więc żaden wynik mnie nie zaskoczy. Być może za niedługo (czyli w przyszłym roku) dostaniecie post, w którym dołączę link z moją muzyką. To  dzięki temu blogowi sam się rozwijam i przestaje się bać swoich decyzji. Zawsze się czułem traktowanym jak małe dziecko, ale to się zmienia i Wy możecie być obserwatorami tego okresu. Mogą się zdarzać wpisy, które w przyszłości będą się kłócić z moimi poprzednimi wpisami. Ale musicie pamiętać, że ja jestem w okresie, w którym osiągam dojrzałość i ciągle się zmieniam. Więc teraz do Was prośba jeśli chcecie na jakiś konkretny temat post to napiszcie, będę bardzo wdzięczny, gdyż zdobywać całkiem nową publiczność. Ale ta, która jest ze mną od początku i zna mój każdy post jest dla mnie najważniejsza. Dzięki Wam już mam plany na przyszłość, bo te dzisiaj to moje cele ze sfery marzeń, ale o najbliższej przyszłości dowiecie się niedługo. Jeśli chcesz skomentować to nie krępuj się:)
LeLoupSoiltaire




czwartek, 24 listopada 2016

10 wartości

                                                     Bóg                                                                                                                                                                                                                                      Rodzina
                                     Przyjaźń             

                                 Miłość
                                                                                                 Szkoła
           Honor
Wiara
Zdrowie
                            Życie
                            Prawda

Życie ciągle Nas stawia przed trudnymi wyborami, które kształtują nasz charakter. Każdy z Nas uważa, że ma własny system wartości. Myśli że są rzeczy ważne i ważniejsze. Jeśli myślisz, że Twój system wartości jest niezniszczalny to jesteś w ogromnym błędzie. Dlaczego? Bo chyba nie musiałeś wybierać między dwoma najważniejszymi wartościami. Wyobraź sobie, że możesz uratować swoją rodzinę lub uratować Twoją miłość. Co zrobisz? Nie wiem, jeśli powiesz że rodzinę, to nie masz pewności co byś zrobił w prawdziwej sytuacji kiedy do Twojej decyzji dochodzą emocje. Możesz spróbować ustawić sobie tą hierarchię, ale nigdy nie wiesz czy tak zostanie. Z wiekiem będą się zmieniać pozycjami każdy z tych wartości. Ja nie potrafię sobie tego poukładać, jedyne mogę podzielić na mniej ważne, ważne i najważniejszą czyli moją wiarę w Boga. Może tego nie widać, ale staram się dążyć do doskonałości. Jednak miłość do drugiej osoby jest ważna i może ktoś powiedzieć, że jeśli wybiorę życie z drugą osobą, a nie życie zakonne to dla mnie będzie ważniejsza rodzina. Czy nasza wiara nie może być na pierwszym miejscu ex-aequo. Jednak jeśli musiałbym wybierać to bym się teraz nie zawahał, jednak mając rodzinę nie wiem co bym zrobił. Jest to bardzo ciężki temat i naprawdę gratuluje osobie, która ustawi sobie swoją hierarchię od miejsca 10 do pierwszego. Dla mnie jest to niemożliwe. Pamiętajcie jeśli o czymś decydujecie to kierujcie się w połowie głosem serca, a w połowie rozumem. Musicie znaleźć złoty środek. Jeśli go znajdziecie to powiedzcie mi o tym, bo go szukam od kilku lat i nie mogę znaleźć. Powodzenia. Jeśli masz swój system wartości to podziel się nim w komentarzu:)
LeLoupSoiltaire



środa, 23 listopada 2016

Świat do poprawki

Za dużo mówimy o zmianie świata, a za mało świat zmieniamy. Za dużo mówimy o miłości, a za mało kochamy.
[ Janusz Ziarenko ]

Piękny cytat niestety bardzo modny ostatnio. Wiele osób tylko mówi, że coś musi zrobić, a i tak nic z tym nie zrobi. Sam wiem po sobie, mam świetne pomysły do realizacji, jednak nie potrafię ich realizować w sposób mnie zadowalający. Dziś miałem próbne egzaminy z matematyki. Jak mi poszły? Lepiej nie pytać. Ale jestem sam sobie temu winien. Nie potrafię od pierwszej klasy, zmienić systemu nauczania. Jeśli przez 9 lat nic nie musiałeś robić, a i tak miałeś piątki. Dzisiaj to nie starcza i obudziłem się z kubłem zimnej wody na głowie. Nie jest to przyjemne, ale wiem że muszę zacząć działać. Również chce pomagać innym i z tym to nie mam problemu. Często jeśli coś obiecuje to wykonuję swoją obietnicę. Jednak to nie jest łatwe, ale znacznie łatwiej mi przychodzi niż nauka. Chyba nie lubię się uczyć, ale chciałbym uczyć. Taki mały paradoks. Ostatnio coraz bardziej się do tego przekonuje. Ale wracając, czemu nie potrafimy zmienić tego świata? Chyba zbyt dużo od siebie wymagamy. Nasz świat trzeba zmieniać powoli, małymi kroczkami aby go nie zniszczyć. Jutro bądź uprzejmy dla każdego kogo znasz. Pojutrze pomóż przy pracach porządkowych w domu. Za trzy dni ugotuj obiad. Za cztery zrób już coś dla osób, które nie znasz i tak małym kroczkami wciąż naprzód i naprzód. Jeśli się będziesz zatrzymywał to tak jakbyś się cofał, bo świat ciągle się rozwija. Teraz od Ciebie zależy co zrobimy z tym światem. Czy się zmieni na naszą korzyść, a może się będzie rozwijał niezależnie od Was? Wybór należy do CIEBIE. Koniec części pierwszej
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: Big Big World


wtorek, 22 listopada 2016

Śmiech na sali

Coś co jest dla mnie ważną wartościom to czystość. Nie rozumiem osób, które się tego wstydzą. Ostatnią w internecie spotkałem się z pytaniem co mam zrobić z tym, ponieważ wszyscy się z tego śmieją. Ja, nie wiem co bym z tym zrobił. Jednak po zastanowieniu, odpowiedziałbym że Ty nie możesz być tak jak ja, a ja mogę być w każdym momencie taki jak Ty. Ale po co być takim samy jak bardzo wiele osób? To pytanie dla każdego Was. Uważam że nasza sfera intymna powinna być dla tej jedynej osoby. Jeśli zachowacie wstrzemięźliwość to jestem prawie pewny, że nigdy nie zdradzicie tej jedynej osoby. A o to chyba chodzi, aby mieć udane życie. Jeśli Wy tego nie zachowujecie to nie oczekujcie od drugiej strony tego samego. Więc teraz apeluje do obu płci. Mężczyźni musicie być cierpliwi, gdyż kobiety wszystko biorą bardziej emocjonalnie, więc każde złe słowo one przeżywają znacznie bardziej niż Wy. Nie mówię już o złamanych sercach. Do kobiet, nie utrudniajcie mężczyzną zachowania czystości. My jesteśmy wzrokowcami, więc bardziej zwracamy uwagę na wygląd. Jednak nie zapominajcie, że zdarzają się wyjątki. Akurat jeśli chodzi o uczucia to pośpiech jest niewskazany. Ja niestety już kilka razy zostałem uprzedzony, ale się cieszę, gdyż tę dziewczyny nie okazały się zbyt dobre dla swoich chłopaków. Ja chciałem je tylko lepiej poznać. Teraz mam zasadę, że za nim z kimś będę to muszę bardzo dobrze poznać tę dziewczynę. Poprzez rozmowę, wspólne wyjścia, a nawet głupie zabawy, które mogą się wydawać dziecinne. Myślę że moje podejście jest dobre i mam nadzieję, że już nikogo nie skrzywdzę
LeLoupSoiltaire


Nie przepadam za tym wykonawcą, ale piosenka bardzo mi się podoba: Let Me Love You

poniedziałek, 21 listopada 2016

Prawo tłumu

Coś z czym spotykamy się codziennie. Jest z nim bardzo ciężko walczyć. To prawo, które nazwałem prawem tłumu jest po prostu bezmyślnym powtarzaniem czynności innych osób. Podczas imprez, gdy większość osób nie wie kiedy usiąść, czeka na "przywódcę" , który wykona pierwszy ruch aby po nim móc to powtórzyć. W takich sytuacjach możemy poznać prawdziwych przywódców. Ale nigdy nie wiemy czy robimy dobrze czy źle, gdyż ślepo się kierujemy za tłumem. Jesteśmy jak ta trzoda świni, który idąc za swoim liderem wpadła do morza. Ale my mamy jedną przewagę nad tymi świniami - potrafimy myśleć. Wy też potraficie myśleć? To czemu jak inni robią coś głupiego przyzwalacie na to, albo co gorszę się przyłączacie? Ponieważ boimy się opinii społeczeństwa. Sam mam z tym problem w drobnych sprawach, głównie wynikających z nieznajomości obyczajów w danej sytuacji, jednak czasami potrafię się sprzeciwić liderowi. Nigdy nie jest to proste, ale należy to robić, aby nie kłócić się z własnym sumieniem. Najgorsze co Nas może spotkać to kłótnia z własnym sumieniem. Kim jesteśmy jeśli nie potrafimy się dogadać z samym sobą? Jesteśmy czymś gorszym od zwierząt, bo zwierzęta żyją zgodnie z własną naturą, a my robimy coś przeciw harmonii naszej duszy i ciała. Jeśli nauczymy się słuchać i współgrać z własną duszą osiągniemy wielkie rzeczy i wszystko co niemożliwe stanie się możliwe. JEDNOŚĆ
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=LWGcejbf2gE

niedziela, 20 listopada 2016

Tysiąc słów

Kłamstwo jest największą zarazą tego świata. To właśnie ono niszczy związki, powoduje zwolnienia z pracy, jest przyczyną przemocy oraz licznych nieporozumień.Dlaczego nie prawda jest takim niszczycielem w dzisiejszych czasach? Gdyż jej za bardzo nadużywamy, aż w końcu sami się w niej gubimy i wtedy prawda wychodzi na jaw.  Kłamstwo możemy tylko wyrazić słowami, ale to co naprawdę czujemy możemy wyrazić całym sobą. Każde uczucie wyrazimy tylko całym sobą. Słowa mogą być puste, bez znaczenia, gdyż wielokrotnie powtarzane tracą swoją wartość. Tak jest w przypadku przyjaźni. Każdego możemy określić przyjacielem. Ale co z tego jeśli takiego naprawdę nie mamy? Zastanówcie się ile osób nazwaliście przyjaciółmi. To teraz pomyślcie, że byliście by im w stanie powiedzieć największą tajemnicę, pożyczyć dużą sumę pieniędzy, albo zjawić się w ważnym miejscu dla niego. Jesteście gotowi to zrobić? Jeśli tak to jesteście prawdziwym przyjacielem. A druga osoba potrafiły by to zrobić dla Was? Jeśli nie to to pokazuje jak duże znaczenie mają słowa. Prawie żadne. Codziennie słyszę jak wiele osób nadużywa tego słowa, dlatego ono traci na znaczeniu. Tak samo jest z miłością. Tylko nasze gesty mogą pokazać, jak bardzo ona jest prawdziwa. Miłość istnieje tylko trzeba ją dostrzec w głębi siebie i przekazać ją ukochanej osobie. Słowa często nic nie znaczą, a jedynie tworzą tylko nadzieję dla drugiej osoby. Tak jest prawda, że mówiąc robimy więcej krzywdy niż dobrego. Każdy z nas musi się nauczyć się wyrażać emocje całym sobą. Nie będzie to łatwe, ale pomoże to Wam przejść przez całe życie. Ostatnio zacząłem tej ciężkiej sztuki się uczyć i czuję, że jest mi coraz łatwiej radzić sobie z trudnymi decyzjami. Jestem gotów mówić prawdę, gdyż prawda zawsze nas wyzwoli. Pamiętajcie ,że lepsza jest najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo. Kłamstwo zawsze wychodzi na jaw.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=IrH_7r53EKY

piątek, 18 listopada 2016

Duch

Życie nie jest proste. Ludzie się dzielą na różne typy. Mamy osoby, które są bardzo żywiołowe i potrafią narzucać innym osobą swoje zdanie. Niestety ja leżę na drugim biegunie. Jestem duchem. Nikt mnie nie zauważa: w szkolę, w harcerstwie nawet w piłce nożnej oraz w wolnym czasie. To jest okropne, mówisz coś i nikt na to nie reaguje. Niby uczestniczysz w rozmowie, a i tak nikt Cię nie zauważa. W harcerstwie wszyscy mnie traktują jak małego Grzesia. Prawie nikt we mnie nie widzi drużynowego, opiekuna, wychowawcy. Wszyscy mnie traktują jak uczestnika. Czy im pozostał w pamięci mój obraz sprzed kilku lat? Staram się różnym sposobami zostać zauważonym. Niestety tylko "dziecinne" sposoby są skuteczne. Czemu tak jest? Czy ja już odstaję od społeczeństwa? Wiem, mam bardzo ciężki charakter, ale staram się być jak najlepszy. Jest ciężko, bo codziennie walczę ze swoimi słabościami między innymi nieśmiałością. Dlatego jestem duchem. Ja czekam na swoją okazję, żeby stać się widzialnym. Kiedy ludzie coś potrzebują to zawsze służę pomocą. Jeśli spotka Was taka sytuacja to tym razem wam nic nie poradzę. Sam szukam drogi, aby stawać się widzialnym, ale obiecuję kiedy ją znajdę to Wam o niej opowiem. Bądźcie sobą, jak wyżej pisałem, że staram się być zauważonym to zawsze pokazują swoją twarz, tylko cześć zupełnie inną niż codziennie-ale moją

LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link to piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=z5pVHaLwy-U

czwartek, 17 listopada 2016

Różnica pokoleń

Czy to nie przypadek, że piszę o przemijaniu akurat w moim 50 poście. Chyba to nic nadzwyczajnego. Dzisiaj spotkała mnie niemiła sytuacja. Starsza pani zapytała mnie czy jechał autobus. Pierwsze nic nie usłyszałem, bo miałem słuchawki na uszach, ale po chwili się domyśliłem, że ta pani chciała coś ode mnie.  Nie myliłem się. Po chwili gdy ściągnąłem słuchawki zobaczyłem jak pani pokazuje na mnie i mówi jak to jest młodzież nie do zniesienia w dzisiejszych czasach. Tej pani chodziło głównie o to, że słucham muzyki przez słuchawki. Niestety się trochę zasmuciłem, ale zrozumiałem, że świat zmienia się w coraz szybszym tempie. Następuje naturalna selekcja, osoby które się nie przystosują to nie dadzą sobie rady. Na całe szczęście te osoby żyją we własnych stadach gdzie mogą się porozumiewać w sposób dla nas niezrozumiały. My też tworzymy stada, które są niezrozumiałe dla innych stad. To tylko kwestia czasu kiedy przejdziemy do muzeum, gdzie prawie wszyscy o nas zapomną. Tak jest kolej rzeczy, że starsi muszą robić miejsce młodszym. Ale przestroga dla moich rówieśników. Nie zapominajcie dzięki komu możemy, żyć w taki sposób. Dzięki starszym osobą, które walczyły podczas wojen, czy dzięki osobą które oddały życie w nierównej walce z komunizmem. Nigdy się nie podawali. Dlatego mimo wielu nie miłych sytuacji szanujcie tę osoby, nawet gdy nie mają racji. Oni się nie nauczyli naszych czasów, oni nadal żyją w swoich. Zupełnie innych niż są teraz. Czy życie nie będzie lepsze, gdy będziemy żyli w pokoju?
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=obvizJRnezA

środa, 16 listopada 2016

Sztuka wybaczania

Ludzie często popełniają błędy, które rujnują innym życiem. Sam znajdowałem się po dwóch stronach barykady. Coś komuś zniszczyłem, ale także moje plany też zostały zniszczone. Dzisiaj bardzo żałuję, każdego mego złego uczynku. Dlaczego taki głupi wtedy byłem? Nie wiem, może po prostu nie doświadczony. Mając tą wiedzę co dzisiaj rozwiązałbym ten problem inaczej. Dzisiaj wszystkie osoby, które znam PRZEPRASZAM. Za co? Za każdą krzywdę, którą im wyrządziłem. Zaś osobą, które mnie skrzywdziły już wybaczyłem i nie muszą się o to martwić. Nie jestem osobą pamiętliwą. Ale czasami wystarczy mały gest aby nasze relacje znów były na poziomie zerowym. A co z innymi ludźmi? Pewnie tego na historii się nie dowiecie, ale podczas drugiej wojny światowej nawet żydzi ratowali Niemców, którzy pozbawili ich rodzin. Dlaczego? Nie wiem, ale potrafili wybaczać. Ten gest jest piękny. A jeśli nie potrafimy wybaczać to co zrobić? Pierwsze musimy uświadomi sobie jaki błąd popełniliśmy. Jeśli to potrafimy to następnym krokiem jest nauka przepraszania. To nic trudnego tylko jedno słowo i szczere intencje. To nie może być sytuacja, jak w przedszkolu kiedy dzieci są zmuszane do przeprosin, ale przeprosiny muszą wychodzić z głębi serca. Co dalej? Wynagrodzenie szkód jeśli to wszystko wykonamy możemy liczyć na wybaczenie. Jeśli nie to możecie być pewni, że wszystko zrobiliście w swojej mocy. Porażki będą się zdarzać, ale jak zawsze mówię nie można się poddawać. Jutro coś postanowię zrobić. Jakąś niespodziankę jednej osobie. Nie wiem kto to będzie, ale to będzie prosty gest, który ma polepszyć humor tej osobie. Trzymajcie kciuki aby mi to wyszło. A Was zostawiam z pytaniem, czy wszystko zrobiliście co było w waszej mocy aby Wam wybaczyli? Lepiej zapobiegać niż leczyć.

LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=OmLNs6zQIHo

wtorek, 15 listopada 2016

Katharsis

Tak naprawdę mam na imię Grzesiu :) 
Zacząłem pisać tego bloga, bo potrzebowałem codziennie wyrzucać nadmiar złych emocji z siebie. Przez całe życie one mi towarzyszą. Nigdy mi nie było łatwo, ale dzięki każdej przeszkodzie, którą pokonałem jestem silniejszy i znajduje się tu gdzie jestem. Moje życie składa się z kilku aspektów,
o których się przekonacie poniżej.


*Życie szkolne:
Ono od lat początkowych nie należało do łatwych, z powodu tego, że nie byłem duszą towarzystwa, a jedynie się skupiałem na nauce. Dzięki temu dzisiaj mogę chodzić do jednego z najlepszych liceów w Polsce. Ale czas gimnazjum, należał do jednych z najtrudniejszych. Inni mi dokuczali tylko dlatego, że byłem zupełnie ich przeciwieństwem tzw. "świętym". Nie palę, nie piję i nie interesują mnie imprezy - oczywiście takie jakie oni mieli na myśli. Przez to starałem się izolować od nich jak najbardziej. Można powiedzieć, że byłem prymusem w klasie, ale to również zawdzięczam dzięki rodzicom o których napiszę później. W podstawówce było podobnie, ale problemy były adekwatne to wieku. Dzięki temu poznałem osoby, dzięki którym jestem gdzie jestem, dlatego życia szkolnego za nic bym nie zmienił, gdyż teraz jest świetnie. Osoby w klasie, z którymi w większości się rozumiem, ale zaś przez poprzednie lata często im docinam w sposób dziecinny. Szczególnie bitwa kibiców różnych klubów jest widoczna po weekendzie, kiedy przychodzi duma lub wstyd z postawy własnej drużyny. Mam 16 chłopaków i 4 dziewczyny w klasie i to sprawia niesamowity klimat tej klasy, która dla mnie jest najlepsza, chociaż często mnie denerwuje. Ona zawsze mi pomogła kiedy tego potrzebowałem. Dziękuje codziennie za to, że mogę w niej być.
*Harcerstwo: 
Przez tę problemy w szkole, niby drobne a jednak coś stałem się członkiem ogromnej rodziny jaką jest ZHP. To w nim poznałem osoby, na których mogę polegać. To w nim stałem się osobą bardziej zaradną i osobą, która chętniej pokonuje przeciwności losu. Mimo, że jestem w nim od ponad 5 lat to nadal nie mam stopnia. Niestety jest to spowodowane moim charakterem. Ciężko mi jest zabrać do realizowania próby. Też od ponad roku jestem drużynowym gromady zuchowej, dzięki której jestem dalej w harcerstwie. Kiedy mam jakiś "kryzys" to myśl o mojej gromadzie pomaga mi w pracy. Niestety czasami się czuję, że moja praca jest niedoceniana, a osoby w moim środowisku traktują mnie dalej jak uczestnika, a nie kadrę. Często mnie to boli, ale chyba jest w tym trochę winy po mojej stronie, gdyż czasami moje zachowanie daje ku temu podstawy. Dzięki harcerstwu zainteresowałem się gotowaniem oraz chodzeniem po górach. Myślę że też zdobyłem przyjaciół na całe życie, ale o nich za chwilę. Dzięki harcerstwu jestem znacznie lepszym człowiek i jak mówił założyciel tej wspaniałej organizacji Rober Baden-Powell:
"Sta­raj­cie się zos­ta­wić ten świat choć trochę lep­szym, niż go zastaliście. "
*Piłka nożna:

I tutaj znowu powtórka z rozrywki. Grę w Bialskim Klubie Sportowym rozpocząłem pod koniec 2006r. i po 10 latach spędzonych w tym klubie mogę stwierdzić, że tutaj odkryłem swoją drugą twarz. Gram na bardzo specyficznej pozycji, ponieważ bronię dostępu do bramki.Początki były bardzo trudne, gdyż bałem się piłki. Nawet nie potrafiłem jej kopnąć. Już nie wspominając o rzuceniu się w bok. Niestety przez to prawie cały rok trwały moje katuszę. Jak zwykle koledzy chcieli się mnie pozbyć. Dlaczego? Nie wiem, ale wiara kapitana drużyny ( muszę powiedzieć, że pierwszego trenera nie można nazwać trenerem) pomogła mi przezwyciężyć kłopoty i od tamtej pory zacząłem coraz lepiej bronić. Pierwszy sezon zakończył się po mojej myśli, ponieważ straciłem prawie 250 bramek. Na bramkarza, który grał z zawodnikami nawet o 4 lata starszymi to był znakomity wynik. Z sezonu na sezon było coraz lepiej, a ja zawsze grałem w pierwszym składzie. Na mojej drodze spotkałem dziesiątki bramkarzy, ale to ja z nich przetrwałem do końca. Zawsze miałem szczęście gdyż, nie było innych bramkarzy, rezygnowali, mieli kontuzję, broniłem w młodszej grupie, albo byłem lepszy. W ostatnich latach po prostu byłem lepszy. Ale to nie przyszło tak od razu, ale ciężka praca, setki godzin przed i po treningach zaowocowały. Teraz chciałbym to kontynuować, ale chyba będę musiał szukać nowego klubu, gdyż trener seniorów woli szukać zawodników na śląsku, niż postawić na własną młodzież. Niestety nie dotrzymuje obietnicy, którą złożył na początku pracy w BKS-ie. Jednak wierzę we własne możliwości i szukam szansy nawet w programach telewizyjnych. Następny projekt już niedługo trzymajcie kciuki.
*Przyjaciele:

Można powiedzieć, że mam takich bardzo dobrych trzech. Niestety każdy z nas poszedł zupełnie w innym kierunku. Pierwszy i chyba osoba, która wie o mnie najwięcej to Mateusz. Zawsze szalony, które można powiedzieć wiele rzeczy i ma się pewność, że następnego dnia połowa Bielska będzie o tym wiedzieć. A tak serio potrafi wysłuchać i doradzić. Niestety w liceum nie mamy już zbyt częstego kontaktu. Wydaję mi się, że się pogubił i poszedł w swoją stronę. Chciałbym mu pomóc, ale nawet rozmowa nie pomaga, a może ja sam szukam osoby, której mogę się zwierzyć nie wiem?
Ola jest mega kreatywną osobą, która nie boi się wyzwań. Zawsze zapewnia nam miejsce do noclegu. Można powiedzieć, że artystka. Niestety oddala się od ZHP-u również do nas, gdyż zauważyła zachowania niezgodne z jej wartościami w swojej drużynie. Trzecią osobą jest Paweł zwany Bananasem. Jego chyba każdy zna. Osoba odpowiedzialna, potrafiąca rozmawiać z ludźmi. Nie bojąca się podejmować wyzwań oraz szukająca swojej drogi do szczęścia. Można powiedzieć, że najbardziej z nas poukładana. Ostatnio stał się bardziej wierzący. Nie przeszkadza mi to, gdyż realizuje się w swoim kierunku, ale chciałbym jeszcze czasami wypaść na wspólną akcję z NIEOGARNIĘTYMI. Ja zaś jestem osobą, która lubi ryzyko. Zawsze mnie uspokajają. Dzięki kilku cechom charakteru, zawsze chcę pomóc im, a na końcu sobie. Wiem czasami to szkodliwe, ale nie potrafię patrzeć, na ludzką krzywdę bez reakcji.
*Rodzice:
Moje autorytety. Dzięki mojej mamie, uczęszczam bardzo często do kościoła. To ona nauczyła mnie bycia katolikiem. Zawsze starała się dla mnie jak najlepiej. Potrafiła zacisnąć pasa aby mi było jak najlepiej. Oczywiście jest kochana, gdyż nie zrezygnowała ze mnie. Zaś mój tata nauczył mnie uczciwości i szacunku dla drugiego człowieka. Zawsze mnie wspierają w moich wyborach. Prawie na każdym meczu dopingują mnie z wysokości trybun. Jednak już od 4 miesięcy z mamą jesteśmy sami, gdyż tata odszedł z tego świata. Nagle jego nauki mogłem wprowadzić w życie. Okres wakacji był ciężki. Byłem na obozie harcerskim jako wychowawca, aż nagle taka wiadomość. Z nad polskiego morza wróciłem do Bielska, pożegnałem tatę i wróciłem na obóz. Od tamtego czasu już nie jestem taki sam. Ale jak to mówią czas leczy rany. Tak tęsknię za nim, ale wiem, że kiedyś jeszcze się z nim spotkam. Wiem ludzie są dziwni. Każdym na obozie traktował mnie inaczej. Jednak podczas drugiego turnusu poczułem się jak w rodzinie. Dzięki wspaniałej instruktorce Gosi mogłem poczuć matczyną opiekę. Dzięki wielu osobą wróciłem do normalnej formy. Dziękuje
*Miłość:
Wierzę w coś takiego, jednak w tym aspekcie się pogubiłem. Nie wiem czy naprawdę się zakochałem, czy tylko mi brakuje bliskości drugiego człowieka. Nie chcę nikogo zranić, a czasami mi się wydaję, że to robię hurtowo. Często się mnie pytają czy mam dziewczynę? Ja odpowiadam, że nie i przez naciski różnych grup chciałbym znaleźć drugą połówkę. Jednak nie wiem czy ja tego pragnę czy to tylko naciski. Jestem skołowany, bo raz widzę dziewczynę i nie mogę zapomnieć i tak w kółko i wydaje mi się, że to nie jest normalne. Ostatnio się waham między czterema dziewczynami, może wydawać się to paskudne, ale nic oprócz rozmów nie robię. Chcę je tylko lepiej poznać. Tylko czasami ich nie rozumiem, bo nie wiadomo jak się starasz to one i tak to olewają. Dlaczego? Nie wiem. Przez to często się czuję jak piąte koło u wozu. Za każdym razem kiedy myślę, że nie mam szans pojawia się nadzieja. Jednak mam nadzieję, że kiedyś ktoś się znajdzie z kim będę dzielić mój własny świat. Ta jedyna osoba. Ale żeby ją znaleźć to najlepsza metoda jest metoda prób i błędów. "Błądzić jest rzeczą ludzką"

Podsumowując:
Mam nadzieję, że teraz choć trochę mnie zrozumiecie. Nie ma to być usprawiedliwienie, a tylko informowanie. Jeśli chcesz w czymś pomocy napisz, wydaję mi się że mogę Ci pomóc. Zaś dlaczego to napisałem, bo nie mam komu to powiedzieć. Jedynym moim słuchaczem jest ostatnio moja klawiatura. Patrząc na moje życie nie chciałbym niczego zmieniać z wyjątkiem jednego, ale tego możecie się sami domyśleć
LeLoupSoiltaire






czwartek, 10 listopada 2016

Pieniądze to nie wszystko

Jak to absurdalnie brzmi. W kapitalistycznych czasach bez nich nie da się przeżyć, a z drugiej strony jeśli ma się miliardy i nie ma się z kim tym podzielić. CO wtedy? Osoba mogąca mieć wszystko co chce, nie kupi prawdziwej przyjaźni, nie kupi zdrowia, nie kupi szczęścia. Co z tym zrobić? Jak już kiedyś pisałem należy się dzielić. Masz bułkę - podziel się z nią. Masz ubrań zbyt dużo - podziel się z nimi. Dzieląc się zdobywasz coś czego nie kupisz. Jednak z drugiej strony bez pieniędzy nie da się zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Stąd wniosek banalny we wszystkim trzeba znać umiar. Ale pieniądz ma ogromną siłę i musimy ją odpowiednio osłabić, aby ona nas nie zniszczyła.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do klasyki: https://www.youtube.com/watch?v=ckfsjMCTz0M

środa, 9 listopada 2016

Żywiołem naszym jest wieczna niedojrzałość

Jesteśmy tylko ludźmi.Nie jesteśmy nieomylni, dlatego często popełniamy błędy, które czegoś nas uczą.Jednak po pewnym czasie, zapominamy o swych błędach i znowu popełniamy te same błędy. 
Dlaczego? Bo jesteśmy tylko ludźmi, którzy nie dojrzeli do swojej roli w społeczeństwie.          Niestety nigdy nie osiągną takiego pułapu, który byłby zadowalający. Zawsze coś będzie nie tak. Nasze myśli, nasze decyzje, nasze osądy są jedyne w swoim rodzaju, ale niedojrzałe, bo społeczeństwo jest coraz głupsze. Oczywiście zdarzają się wyjątki, które tylko potwierdzają tą regułę.Pamiętajcie uczymy się całe życie na własnych błędach, dlatego nigdy nie dojrzejemy do swojej roli w społeczeństwie.
LeLoupSoiltaire



poniedziałek, 7 listopada 2016

Szacunek dla przeciwnika


I did not expect that I will have many readers in the United States. For each view my blog thanks. It gives me strength to continue working.

P.S. I'm sorry for my mistakes.

Oczywiście dziękuje każdemu czytelnikowi z Polski pewnie z Białegostoku, Wrocławia i Bielska-Białej, ponieważ bez waszych wyświetleń już bym dzisiaj nie pisał.
Mam nadzieję, że chociaż nieświadomie pomogłem jednej osobie.

Miliony ekspertów pojawiają się w naszym kraju po meczach reprezentacji narodowej w:
piłce nożnej, siatkówce, piłce ręcznej, koszykówce itp. itd. Jednak większość opinii jest krzywdząca. Sam jestem sportowcem i mój kolega dostał żółtą kartkę podczas meczu, chroniąc kolegę przed atakami słownymi kibiców gospodarzy. Ja wtedy musiałem się odezwać i zacząłem dyskutować z trenerem przeciwników, że powinien uspokoić swoich kibiców. Wiem że to było niedorzeczne, ponieważ powiedział mi jedno bolesne, ale prawdziwe zdanie: "Jeśli nie potrafi się opanować, nie powinien grać w piłkę nożną".
Kibice kupują bilety i mają prawo do oceny, bo każdy zawodnik jest osobą publiczną, ale nie zapominajcie, że są to tylko ludzie. Oni tak samo myślą, czują i cierpią. Wy nie musicie już ich dobijać. Jest to niepotrzebne. Przez 10 lat grania w juniorach już się na to uodporniłem, na tym poziomie, ale wiele razy płakałem. Nawet raz chciałem zejść z boiska. Koledzy mi na każdym kroku wypominają moje błędy, ale ja przyjmuje to z uśmiechem i sam się z tego śmieje. Co wypłakałem to już nie wypłaczę. Podsumowując szanujcie sportowców, bo naprawdę nie wiecie jakie jest to ciężkie fizyczne, ale przede wszystkim psychicznie.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=JhCEXRgbc_M

niedziela, 6 listopada 2016

Dobro zawsze wróci?!

Codziennie w szkolę widzę dziesiątki twarzy. Większości z nich to dla mnie osoby anonimowe. Jednak jak ja mają swoje problemy. Zawsze gdy widzę smutek, każdej z tych osób mam ochotę, zapytać co się stało - jednak po chwili coś mnie blokuje i idę dalej. Co jakiś nieznajomy będzie wplątywał się w moje życie? Jednak komuś na nim zależy :) Jestem pewien, że na świecie jest wiele podobnych osób do mnie. Często zwracam uwagę na twarz jednej z dziewczyn, a dlaczego? Bo widzę w niej wiele cierpienia i nadziei na lepsze jutro. Zupełnie jak ja, a jednak inaczej. Może tak nie jest a ja na siłę poszukuję podobieństwa - NIE WIEM. Ale wiem, że każda osoba, która liczy na moją pomoc otrzymuję ją ode mnie. Ja zawsze jestem na ostatnim miejscu, gdyż nie potrafię patrzeć na cierpienie drugiego człowieka, bo znam to uczucie. Czy ze mną coś nie tak? Z dnia na dzień wydaję mi się, że różnie się coraz bardziej od moich kolegów. Może wolniej dojrzewam, albo szybciej. A może jest to spowodowane moim doświadczeniem, ale codziennie dziękuje za wszystko co dobre mnie spotkało, gdyż wiem że mogło być gorzej. Zawsze pomagam, bo chce aby było lepiej a nie gorzej, bo wierzę że kiedyś to dobro do mnie wróci. Wy też pomagajcie, gdyż do Was też dobro wróci. Pamiętajcie lepiej jest dawać niż żądać, to daje większą satysfakcję. Dobro zawsze wróci
LeLoupSoiltaire

Link do muzyki, która daję mi nadzieję: https://www.youtube.com/watch?v=lqYQXIt4SpA 

Leniwy dzień

Każdy z nas musi czasami odpocząć, ale jak we wszystkim trzeba znać umiar. Niestety z odpoczynkiem ostatnio mam problem, gdyż za bardzo się rozleniwiam.Nic konkretnego nie robię. Jutro już poniedziałek i czas na kolejny powrót do szkoły i znowu z tego lenistwa, trzeba się przełączyć na tryb pracownika. Jednak jeśli odpocząłem fizycznie to moja psychicznie bardzo się zmęczyłem. Takie zwykłem problemy nastolatka. Co chce robić w życiu? Czy wybór kierunku na studia jest wyborem moim własnym, czy pod wpływem społeczeństwa. Zwykła tęsknota za drugim człowiekiem i czasami brak drugiej osoby, z którą mogę się podzielić swoimi przemyśleniami. O piłce nożnej, o moich przemyśleniach, o sporcie, o pogodzie czy nawet zwykłych pogawędkach na tematy całkiem bezsensu. Chciałbym w końcu aby ...........
LeLoupSoiltaire


piątek, 4 listopada 2016

Maska

Kim jesteśmy? Aktorami w teatrze świata. Codziennie gramy różne role. W szkolę, w pracy, w domu, przy znajomych, na osiedlu, w sklepie itp. Skąd możemy wiedzieć jacy naprawdę jesteśmy? Nigdy się nie dowiemy, bo w każdej sytuacji zachowujemy się zupełnie inaczej. Jeśli coś udajemy to tylko oszukujemy samych siebie, ale może naprawdę tacy jesteśmy- fałszywi? Nie wiem i nikt tego nie wie, ale wiem że wszystkie moje rolę spełniam w 120%. Chce zostać zapamiętany, nie zawsze z tego powodu jak się zachowuje, ale lepsze to niż nic. Ludzie każdy z nas ma jakąś maskę, ale tylko poprzez poznanie drugiej osoby możemy się dowiedzieć, czy ma maskę, a może ma prawdziwą twarz. Sami jesteśmy słabi, ale w grupie jesteśmy nie do pokonania
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki:https://www.youtube.com/watch?v=VjHMDlAPMUw

sobota, 29 października 2016

Presja przed zapomnieniem?

Jutro jest mecz. Niby łatwiejszy, bo najtrudniejszy za nami, ale dla mnie ciężki jak każdy inny.
Na boisku jestem sam, a zarazem jestem jedynym z 22. To co mnie wyróżnia to ręce i to, że mam mocniejszą psychikę od innych. Dlatego właśnie zawsze wytyczam własne szlaki, a nie powielam innych dróg. Ja przeminę, moja droga kiedyś zniknie, a wspomnienia rozwieją się w pamięci wielu osób i zostanę zapomniany. Dlatego robię coś więcej, żeby chociaż jedna osoba o mnie nie zapomniał. Jestem dobry dla innych, bo ludzi można zapomnieć, ale ich dobrych uczynków już nie. Dlatego wyczuwam presję o wynik, bo staram się robić coś więcej niż tylko bronić to co muszę. Ale chce być kiedyś autorytetem dla kogoś, kto pójdzie w moje ślady. Nie wiem kiedy nim zostanę, dlatego muszę w każdym meczu coś pokazywać, czego wcześniej nie widział ten ktoś, a może zostanę osobą dzięki, której zamienił swoje życie na lepsze. Następni będą brali z niego przykład i tak dalej i dalej. Dzięki czemu cząstka mnie nigdy nie zostanie zapomniana.
LeLoupSoiltaire

czwartek, 27 października 2016

O drogę nie pytam

Nigdy o drogę nie pytam. Wytyczam własne ścieżki. Nie idę za tabunem ślepych ludzi tylko otwieram oczy i idę do celu. Boję się, bo wytyczam nowe szlaki. Boję się, że zobaczę własne odbicie, które mówi, że błądzę. Nie chce tego. Boję się, że zawiodę ludzi, którzy idą za mną. Jestem odpowiedzialny za nich, za ten tabun, który podąża ślepo za mną. Ale ja nie chce tego, bo o drogę nie pytam. Nie chce być przewodnikiem tych ślepych ludzi. Chce być samotnym wilkiem, który dąży do celu bez ślepych ludzi, ale z watahą widzącą własne cele i potrafiącą się podzielić i wyruszyć własnymi drogami. Ja o drogę nigdy nie pytam. Ufam własnym nogą.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki, która mnie zainspirowała: 


środa, 26 października 2016

Nie ma ucieczki

Nie ma ucieczki przed innymi ludźmi. Zawsze znajdziemy się w miejscu, gdzie ktoś nie da nam spokoju. Zawsze znajdziemy takie miejsce, gdzie będziemy oceniani za naszą przeszłość i nic z tym nie zrobimy. Nie da się uciec przed ludźmi. Tylko ich głos słychać w zakamarkach naszej duszy. To on nas ocenia jaką osobą powinniśmy być. Nie ma ucieczki przed ludźmi. Ludzie są największą zarazą tego świata jak i jego lekarstwem. Tylko ludzie nas uratują. Tylko objęcia drugiej osoby nas uratują. Tylko pocałunek drugiej osoby nas uratuje, bo samotność to największa choroba, którą ludzie pogłębiają i uleczają.
LeLoupSoiltaire

Tu zamieszczam link do piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=PVzljDmoPVs