czwartek, 1 grudnia 2016

Geniusz matematyczny?!

Dzisiaj została urażona moja duma, ale może zacznijmy od początku. Wracam do szkoły po kilku dniach nieobecności i dowiaduje się, że mój wynik z próbnej matury z rozszerzonej matematyki, zaskoczył wszystkich. Tylko jedna osoba w klasie mi dorównała. Ale niestety w ten negatywny sposób, bo nawet nie przekroczyłem 20%. Ogromny wstyd dla osoby, która jest na profilu matematycznym. No, ale w szkole jak zwykle zrobiłem dobrą minę do złej gry. W pewnym momencie byłem załamany, a następnie nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Dzisiaj moja huśtawka nastroju osiągnęła amplitudę nigdy dla mnie nie osiągalną. Miałem dość, ale w końcu sobie uświadomiłem (lepiej późno niż wcale) że moje życie od tego durnego testu zależy. Zależy od rzeczy, który nigdy mi się nie przydadzą. Wielu rzeczy nie potrafię, ale na pewno umiem policzyć pierwiastki w równaniu kwadratowym. Czy ktoś może mi powiedzieć kiedy mi się to przyda? Ja Wam powiem nigdy, albo prawie nigdy. Ale to jak i wiele różnych rzeczy musimy umieć. Ale wracając do mnie wróciłem do domu o 15 i prawie do 23 robiłem zadania optymalizacyjne. Co z tego, że zrobiłem ich kilkadziesiąt jak i większość to zadania z poziomu podstawowego. Jednak pod koniec moich cierpień, zacząłem szaleć. Postanowiłem sobie za punkt honoru, że zrobię zadanie, które na maturze jest warte 7 punktów, czyli ok. 14%. I je zrobiłem po 1,5 godziny w nierównej walce z zadaniem zwyciężyłem, ale emocje które we mnie siedziały powoli rozsadzały mnie od środka. Musiałem coś z tym zrobić. Postanowiłem, że zrobię sobie odprężającą serie ćwiczeń wzmacniających. Na koniec jeszcze sobie poskakałem na niewidzialnej skakance i mogłem, pełen wiary w jutrzejszy wynik mojego sprawdzianu pójść pod prysznic. Ale niestety to czubek ogromnej góry lodowej. Dlaczego? Bo życie każdego z nas zależy od jednego dnia. Miejmy jeden słabszy dzień i to wystarczy, aby zabrało nam zapał do przyszłej pracy. Jeśli raz nam nie wyjdzie nie możemy się poddawać. Ja niestety bardzo często popełniam ten błąd. Ale dzisiaj było inaczej, gdyż miałem oparcie drugiej osoby. Może tylko telefoniczne, ale to zawsze coś. Jej słowa mnie zmotywowały do nauki. Zaś Ona jest tytanem pracy, kto normalny jest w stanie codziennie uczyć się Biologii. Dla mnie tylko mistrzowie, gdyż tam nie ma żadnych wzorów, żadnych dat. Tam jest tylko logika i nasza pamięć. Takie osoby jak "Ona" muszą mieć dużo samozaparcia i jest to naprawdę fajne że potrafią się tym dzielić z drugą osobą. Później gdy zniknęła chciałem znaleźć kogoś z kim mogę pogadać, ale niestety nikogo nie było i ja sam zostałem z tą matematyką, która będzie mnie i Was prześladować do końca naszych dni. Niektórzy uważają, że uczniowie w Stanach Zjednoczonych są głupi, ale mają dzięki tej "głupocie" jedną małą przewagę. Wiecie jaką potrafią żyć i wiedzą jak żyć, a my po liceum do jedynie możemy pracować w "Biedronce" na kasie. Tyle warta jest matura bez żadnego zawodu w ręce, ale właśnie Ci kasjerzy też są ważni, więc jeszcze jest jakaś nadzieja dla tych, co im nic nie wyjdzie.
LeLoupSoiltaire

P.S. Następnym razem bardziej się zagłębie w system szkolnictwa, gdyż w przyszłości może być całym moim życiem



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz