poniedziałek, 27 lutego 2017

3 filary szczęścia

Cześć Wam!
Ostatnio nie pisałem do Was, bo po prostu jestem szczęśliwy. Jak to możliwe? Złożyło się na to kilka zdarzeń. Po pierwsze kilka pochwał od trenerów oraz same udane treningi w pierwszej drużynie. Czy coś w tym nadzwyczajnego? Dla mnie nie, bo kiedyś obiecałem komuś, że zagram z orzełkiem na piersi, więc muszę iść ciągle wciąż naprzód i naprzód. Może jeszcze w tym sezonie nie zagram w pierwszej drużynie, ale przyszłość należy do mnie.Po drugie, spotkałem cudowną osobę, która po prostu jest niezwykła. Posiada niesamowity dar, który ja też mam. Potrafi wysłuchać drugiego człowieka, poszukiwałem od bardzo dawna, takiej osoby, ale nie mogłem znaleźć. W końcu gdy się to udało czuję się zrozumiany. Z wieloma ludźmi rozmawiałem, wysłuchiwali mnie, ale to nie było to. Dopiero dwa tygodnie temu to znalazłem i mogę powiedzieć, że było warto. Po trzecie znalazłem spokój ducha. Czy to możliwe? Jak widać tak, ale czy to na pewno spokój ducha, a może po prostu lenistwo. Ostatnio zabrałem się do ciężkiej pracy i przestałem się martwić wszystkim wkoło. Po prostu jestem spokojny o swoją teraźniejszość i przyszłość. To bardzo dziwne uczucie, kiedy przez cały czas czujesz się jakbyś śnił w swoim najpiękniejszym śnie. Ponadto przez kilka dni udało mi się zrobić kilka rzeczy, które były kiedyś dla mnie niemożliwe z powodu mojej nieśmiałości. Dzisiaj tak krótko, ponieważ nie lubię się rozpisywać. Mam prośbę, do kilku osób, aby nie czytały tego bloga na lekcji, po prostu tego bardzo nie lubię jak ktoś czyta moją pracę przy mnie. Każdy śmiech, biorę do serca i czuję się z tym gorzej, że ktoś nie potrafi docenić mojej pracy. Wiem o tym że to internet i tu panują zupełnie inne prawa, ale jeśli mnie szanujecie to spełnicie moją prośbę. Pozdrawiam
LeLoupSoiltaire


P.S. Filary których poszukujecie to:
*ZROZUMIENIE
*PRZEKRACZANIE GRANIC
*SPOKÓJ DUCHA

Każdy musi znaleźć swoje filary, tę są moje :)


piątek, 17 lutego 2017

Fatum

Dzisiaj trochę cofnę się w przeszłość. Dlaczego? Bo coś nie chce się odczepić od mojej rodziny. To Fatum. 4 lipca zeszłego roku z tym światem pożegnał się mój tata, czasami mi go brakuje, ale już się do tego przyzwyczaiłem. Wiadomo pierwsze miesiące były trudne, ale zawsze miałem ze sobą swojego przyjaciela Fadusia. Dla niektórych może wydać się to śmieszne, ale najlepszym moim przyjacielem był mój kochany pies, którego kiedyś jacyś ludzie go porzucili i zostawili na ulicy. Jednak mojego przyjaciela już nie ma. Może odszedł z tęsknoty za swoim panem. Czy on zapomniał o mnie? Byłem dobity jak codziennie wracając ze szkoły patrzyłem jak się męczy, widać że go wszystko bolało. Gdy coś jadł zaraz to zwracał, gdyż nie mógł tego przyjąć przez swoje guzy. Miesiąc po swoim panie musieliśmy go uspać, aby biedaczek się nie męczył. Jednak gdy coś się kończy to coś się zaczyna i tak było tym razem. Do naszego trafił mały rudy kotek o imieniu Amir. Nie lubiłem go, bo dokuczał Fadusiowi jak ten był chory, ale jednak byłem dzisiaj bardzo zasmucony dowiadując się, że został potrącony przez auto. Nasz sąsiad, który to widział powiedział, że kierowca zamiast zwolnić to tylko przyspieszył jak zobaczył naszego zwierzaka i uciekł z miejsca wypadku. Niestety chyba nikt nie zapamiętał auta, ani tablic rejestracyjnych żeby ukarać sprawcę. Ale pierwszą myślą jaka mi przeszła przez myśl to czemu? Co ten kot mu takiego zrobił? Kobieta, która jechał w przeciwną stronę potrafiła się zatrzymać i go przepuścić przez ulicę widząc go. A gdyby to było dziecko, takie bardzo małe to co by zrobił ten kierowca? Każdy z Nas mógł być tym kierowcą, nie tylko w samochodzie, ale i  w życiu. Tak w życiu nie pomyliłem się. Jeśli jesteśmy w stanie uderzyć psa i kota, to będziemy również w stanie uderzyć człowieka. Czy wtedy już tak bardzo zagłuszamy siebie że nie słyszymy wyrzutów sumienia. Jednak najbardziej mnie zabolała wypowiedź jednej osoby, która zaatakowała moją mamę, że jest to jej wina że kot biegał po ulicy, a nie wina kierowcy. Ale ja mam pytanie kto zabił tę istotę żywą, moja mama czy ten kierowca? Przecież każdy ma z Was swojego pupila, to chyba nie wyobrażacie sobie, że ktoś Was oskarża o to że to Wasza wina, że kogoś przygarnęliście do domu, a on uciekł i zniszczył kawałek zderzaka. Właśnie się zastanawiam gdzie zmierza nasza cywilizacja, jeśli szukamy usprawiedliwienia dla osób które odbierają życie nie mając do tego prawa. Niestety w złym kierunku, dostajemy coraz większej znieczulicy na wszystko, zapominając co jest najważniejsze w naszym życiu. Dla każdego jest to co innego, dla mnie jest to przyjaźń więc dzisiejsza sytuacja mnie bardzo zabolała, gdyż nie odszedł kot, ale przyjaciel nie mój ale mojej mamy. Mój przyjaciel - TATA już dawno stąd odszedł, ale mam nadzieję że już nie cierpi, tak samo jak mój czworonożny przyjaciel. Niech to FATUM już odejdzie, chcemy mniej cierpienia.
LeLoupSoiltaire

P.S. Nasi najwięksi czworonożni przyjaciele :(

poniedziałek, 13 lutego 2017

Woda i lód

Są rzeczy pewne na tym świecie. Często się nawet nie zastanawiamy, dlaczego się tak dzieje. Mógłbym wymienić wiele zjawisk fizycznych czy biologicznych, ale dzisiaj się skupię na jednym. Jako, że jest zima, zawsze mnie fascynowało jedno zjawisko podczas tej pory roku, a raczej jego skutki. Dlaczego zawsze na wiosnę, drogi mają więcej dziur, a większa liczba budynków niż zwykle nadaje się do rozbiórki. Odpowiedź jest banalnie prosta, jest to wina wody. Kiedy jest nieszkodliwa idealnie wpasowuje się do szczeliny, tylko po to aby z nadejściem pierwszych mrozów ją powiększyć. I ten proces jest nieustanny podczas najchłodniejszej pory roku. Tylko, że z upływem czasu już nie tylko powiększa szczelinę, ale niszczy drogę. Czy to zjawisko fizyczne związane ze zmianą objętości jest Wam znajome? Nie, a może widzicie podobieństwo do czegoś innego, może perfidnego zachowania ludzi? Nadal nic nie widzicie, to w takim razie Wam wszystko wyjaśnię. Chodzi mi dokładniej o oszczerstwa, kłamstwa i plotki, które niszczą relację między ludzkie. Na początku jedno kłamstwo, może wydawać się niczym poważnym, przecież ja tylko chce jak najlepiej dla siebie. I to jest największy błąd, gdyż następnie jest tak często powtarzane, że staje się prawdą czyli zamarza i powiększa szczelinę. Przecież kłamstwo powtarzane wiele razy staje się prawdą. Czyż nie mam racji? Ile razy wasze kłamstwo stało się prawdziwą wersją, która ukryła prawdę? Nie wiecie, zresztą sam też nie wiem. Ale chyba moje kłamstwa nikogo nie skrzywdziły, jedynie mnie, ale czy to nie jest słuszna kara, za brak odwagi do głoszenia prawdy? Uważam, że nie, kara powinna być surowsza, tylko po to aby ludzie się jej bali. Dlaczego ponownie popełniamy te same błędy? Ponieważ nie boimy się konsekwencji jakie możemy ponieść. Ale wracając do zrywania przyjaźni przez kłamstwo, kiedy to następuje? Kiedy prawda wyjdzie na jaw. Czy nie lepiej od razu się przyznać do własnego błędu? Czy nie lepiej sprostować swoją wersje wydarzeń? Wydaję mi się że tak, co potwierdza przysłowie: "Prawda wyjdzie zawsze na jaw.". Więc nie ma szans aby ukryć prawdę. I teraz zastanówmy się co może pomyśleć naszych przyjaciel, kiedy wie że może liczyć na naszą uczciwość. Wtedy jest łatwiej pozbyć się wody ze szczeliny, póki jest gorąca. Gorzej już z lodem, lód można tylko zauważyć dzięki innym osobą, ale niestety jest już go się ciężko pozbyć. Trzeba naprawdę ciężko pracować, aby się go pozbyć. Nie jest to proces łatwy, ale nie jest to również proces krótkotrwały. Aby ponownie zdobyć zaufanie przyjaciele, trzeba naprawdę ciężko zapracować. Ja życzę Wam abyście mieli odwagę, do głoszenia prawdy. Pamiętajcie błądzić jest rzeczą ludzką, ale zawracać potrafią tylko najsilniejsi? Czy Ty należysz do tych najsilniejszych? 
                                                                                                                                  
                                                                                                                                    LeLoupSoiltaire




Tu zamieszczam link to piosenki: https://www.youtube.com/watch?v=AXnqkVTFUqY



środa, 8 lutego 2017

Wszyscy równi

Dzisiaj o czym mógłbym napisać? Mam kilka pomysłów, ale chciałbym aby ten post rozwalił Was w drobny pył. Jestem pewien, że każdy z Was ma pewien system wartości. Każdy z Nas wierzy w co innego. Ja jestem Chrześcijaninem, może wśród moich czytelników są wyznawcy innych religii. Nie wiem. Ale chyba każdy z Nas zrobiłby wszystko, aby przekonać inne osoby do swojej wiary.
I teraz pytanie do Was? Co byliście w stanie zrobić, aby kogoś przekonać do własnych racji?
Jedni odpowiedzą, że nic nie zrobią. Mają do tego prawo, ale czy to słuszna droga? Czy chcecie przez całe swoje życie nic nie robić? Czy chcecie, aby nikt o Was nie pamiętał? Kolejne osoby odpowiedzą, że są w stanie przekonać inne osoby rozmową do swoich racji. Jesteście tego pewni? Ja bym nie był w stanie, ponieważ jeśli chce kogoś przekonać kogoś do swoich racji to muszę się orientować w danym temacie. Nie jest to łatwe, ale znam takie osoby, które to potrafią robić w znakomity sposób. Jest tylko między nami jedna różnica, Oni znają fragmenty Nowego i Starego Testamentu na pamięć. Dlatego podziwiam takie osoby, szczególnie wyznawców innej wiary, że potrafią tak znakomicie bronić własnych wierzeń. Ja niestety tak nie potrafię, dlatego jestem osobą podatną na manipulacje, ale to zmieniam. Poprzez zgłębianie tajemnic ukrytych w Piśmie. Czasami My Chrześcijanie powinniśmy brać przykład z innych ludzi, którzy wyznają inne wartości. Niektóre osoby, byłyby w stanie zabić innych ludzi w obronie wiary. Czy to słuszne? Zgodnie z wiarą chyba tak, ale czy Tego Nas uczy Bóg. Czy Nas uczy zabijania, a może Nas uczy miłosierdzia? Czy Bóg Nas nie uczy wybaczania? Czy ciężko Nam to zrozumieć? I teraz dochodzimy, chyba do najpiękniejszego przykładu przekonywania do własnych racji. Nasze zachowanie i uczynki pokazują naszą wiarę. Czy jako ludzie nie powinniśmy przestrzegać Bożych praw? Są one różne dla każdej religii, ale one istnieją, więc dlaczego nie postępujemy zgodnie z nimi? Czy jest to dla Nas niewygodne? A może po prostu jesteśmy leniwi? Nie wiem, ale powinniśmy dawać przykład. Ostatnio, na ulicy zobaczyłem piękny przykład wiary człowieka. Nie wiem czy był katolikiem, hindusem, a może ateistą - NIE WIEM. Jedynie co wiem, to pomógł osobie potrzebującej, ofiarując jej posiłek. Zwykły gest życzliwości, ale pokazuje jak ktoś ma wielką wrażliwość. Czy nie łatwiej pomagać niż szkodzić? Pewnie nie, patrząc na to ile mamy wojen. Wiem czasami żyję marzeniami, ale świat nie należy do władców, ale do Nas ludzi młodych. Jest Nas więcej czy nie możemy tego zmienić. Czy w końcu przestaniemy się bać wyznawać swojej wiary? Niech każdy z Was, jutro zacznie zmianę świata na lepsze. Jak? Poprzez drobne uczynki, ale takie które pokażą, jakim jesteś człowiekiem. Pokaż, że los drugiego człowieka nie jest dla Ciebie obojętny:)
 LeLoupSoiltaire

P.S. Jeśli post Ci się spodobał, udostępnij go niech trafi do jak największej liczby osób

poniedziałek, 6 lutego 2017

Tajemna Moc

Co można zrobić z własną mocą? Co by było gdybyśmy potrafili cofać się w czasie? Dzięki wspaniałej produkcji Dontnod Entertainment mam pewne przepuszczania. Jesteśmy tylko ludźmi i kiedy w grę wchodzą emocję przestajemy racjonalnie myśleć i robimy wszystko aby sprawa potoczyła się po naszej myśli. A jeśli by się tak nie stało. Czysto hipotetycznie mając taką moc moglibyśmy powtarzać swoją decyzje milion razy tylko po to aby uzyskać przychylne nam wnioski.
I tak bez końca. W jakim wtedy świecie byśmy żyli, a może spowodowalibyśmy jakąś wyrwę czasoprzestrzenną, w tym momencie powinienem pochylić się nad kilkoma pracami naukowymi w tej dziedzinie, ale nie zrobię tego. Jeśli ktoś będzie ciekawy, to niech sobie poszuka jakiś informacji w internecie. A gdyby naszą utopię zamienić w jedno życzenie. Co jeśli nasza moc zadziałałaby tylko raz, cobyście zrobili. Uratowali swojego bliskiego, zmienili wybór szkoły/pracy, wymienili żonę na lepszy model? Ja chyba nie jestem pewien, ale mam takie trzy momenty z mojego życia, które bym zmienił. Nie wiem jakby, wpłynęły na moje życie, ale chciałbym zobaczyć jakby takie zmienione życie by się potoczyło. Czy domyślacie się co bym zmienił? Jeśli nie to na pewno jeden moment z mojego życia znajdziecie w innym poście. Podpowiem jest to najbardziej popularny post. Ale dwie kolejne zmiany to tak do końca nie jestem ich pewien. Dlaczego? Bo się teraz zastanawiam nad konsekwencjami moich decyzji. Co spowodowało, że jest tu gdzie jestem. Ale patrząc na bohaterkę produkcji, musiałbym coś poświęcić w zamian za "lepsze jutro". Czy byłaby to rodzina? Czy byli to przyjaciele? A może było by to harcerstwo? Nie wiem, ale chciałbym się dowiedzieć. Ja szukam już tylko jednego do pełni szczęścia. Również dzisiaj to sobie uświadomiłem. Mam wszystko, chociaż nie wyglądam na takiego, ale tylko jednej osoby mi brakuje. Już się nie mogę doczekać na spotkanie z nią. To będzie niezwykłe przeżycie. A Ty jesteś już szczęśliwy? Ale nie tylko kiedy Cię widzą inni ludzie, ale również czy jesteś szczęśliwy w głębi duszy? Na tę pytania odpowiedzcie sobie. Ja jestem już gotowy na spotkanie. Czekam na Ciebie P..... .
LeLoupSoiltaire

środa, 1 lutego 2017

Nie czytajcie tego

I co mam napisać. Najbardziej bolesne słowa: "zostańmy przyjaciółmi"...
Moje myśli odpłynęły, nie wiem co mówiłaś, ja tylko odgrywałem jedną z ważniejszych ról w moim życiu, czyli udawałem jakby nic się nie stało. Niestety w tym mam doświadczeniu, w ukrywaniu moich emocji. Nawet nie wiesz ile razy o Tobie myślałem, może się domyślałaś, ale ja codziennie robiłem wszystko aby tego nie okazywać. Szczęśliwy czasu nie liczą, ale ja policzyłem 104 dni
9 godzin  47 minut i kilkanaście sekund. Tyle czasu dałem radę wszystko dusić w sobie. Przez ten czas tylko żyłem marzeniami o Tobie. Śniłem o pięknych blond włosach, który powiewały przy Twoim tańcu. O uśmiechu, który wprowadzał mnie zawsze w śmiech oraz o oczach. Nawet nie wiem jaki jest ich kolor, ale zapamiętałem, że są pełne nadziei. Nadziei, której teraz mam pełno. Wierzę, że dasz mi w przyszłości szansę. Będę czekał, bo w tym już jestem mistrzem, ale nie zrezygnuje. Już raz powiedziałem takie słowa jednej osobie, ale wtedy poszukiwałem bliskości, poszukiwałem miłości. Wtedy chciałem się tylko przytulić i zapomnieć o całym świecie, z dala od mojego domu. Jednak teraz te słowa nabierają nowego znaczenia. Wiesz o tym że Ci tylko powiedziałem, że mi się podobasz. Myślę że powinienem powiedzieć więcej. Co przez ten czas czułem. Wiem masz maturę i nie masz na to czasu, ale co po niej. Już myślałaś? Twoje odpowiedzi dały mi nadzieję, ale co z niej. Dalej jest obawa, co będzie bez Ciebie? Dla mnie nic tylko zwykłe życie. Studia, praca, a potem rodzina. A gdzie szczęście? Nie wiem na ten moment go nie widzę. Tylko Twój uśmiech mi go dawał. W sumie to są same głupoty. Nie potrafię opisać tego co czuję czy to tak łatwo zrozumieć? Przynajmniej wyrzucę z siebie odrobinę. Może będzie mi lżej. Nie wiem. Czas pokażę, ale pamiętaj że będę o Ciebie walczył, bo ja nie patrzę, na to jak wyglądasz ( chociaż jesteś śliczna) ale na to jaką jesteś osobą. Na to jaką możesz być żoną. Przez ostatni tydzień trenowałem z wieloma chłopakami i nie rozumiem ich podejścia do płci przeciwnej, dlatego postanowiłem, że taki na pewno nie będę. Ja chcę znaleźć tę jedyną i uważam że Ty tą jedyną jesteś.
LeLoupSoiltaire

Rozkojarzenie

Coś dziwnego ze mną ostatnio się dzieję. Nie mogę się na niczym skupić, ciągle o czymś zapominam, nawet jem mniej niż zwykle. Czy to normalne? Czym może to być spowodowane? Dlaczego moja pamięć zachowuje się inaczej niż zwykle? Jestem tylko zwykłym człowiekiem, więc nie wiem. Nie jestem biologiem, genetykiem ani psychologiem, aby stwierdzić dlaczego się tak dzieje. Muszę przyznać, że jest to bardzo dziwne uczucie wiesz, że coś miałeś zrobić, a nie wiesz co i nagle dostajesz wiadomość dlaczego Cię nie ma? A Ty sobie nagle przypominasz co miałeś zrobić. Moje myśli krążą w zupełnie innej rzeczywistości, żyje ostatnio marzeniami. Kilka rzeczy mi się udało, nawet widzę sens w moich planach na przyszłość, można powiedzieć że w końcu, ponieważ bardzo długo się wahałem. Jednak kilka zdarzeń utwierdziło mnie, że muszę związać swoje przyszłe życie ze sportem i z ludźmi. Ja wszystko robię dla innych, muszę być oceniany, już nie potrafię czegoś robić bez presji. Może dlatego istnieje ten blog, abyście mnie oceniali. Każdy z Was może to zrobić, bo jestem w tym momencie tworem publicznym, którego można zrównać z ziemią. Ale muszę Was zmartwić, jeśli to spróbujecie to się Wam nie uda. Dlaczego? Bo jestem sportowcem i każda krytyka motywuje mnie do jeszcze większego wysiłku. Ja krytykę traktuje jako doping, który motywuje do działania. Czasami nie znam słowa "NIE" nie rozumiem go i wszystko robię aby je zmienić. Czy to dobrze? Chyba NIE, ale ja za każdą decyzję odpowiadam, więc będę robić co mi się podoba. Wiadomo czasami trzeba zahamować i przyjąć słowo NIE, ale ja chyba już tego nie potrafię. Tak na mnie działają ludzie. Ja tylko staram się przystosować do środowiska i nadążyć za rozwojem ludzkości. Jednak to nie znaczy, że musimy wszytko pochłaniać co nam mówią inne osoby. Musimy się nauczyć wybierać z tego co najważniejsze. Musimy umieć wybierać sedno tylko tyle aby siebie zmienić na lepsze, ale nie na gorsze. W tym punkcie pojawia się kolejne pytanie filozoficzne, czyli co znaczy, że coś jest gorsze? Przecież my samy ustalamy granice i każdy z nas wie co jest dobre dla niego, a co złe. Dlatego jak zwykle każdy z Nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie. Co dla Ciebie znaczy, że ktoś jest gorszy od Ciebie? Co dla Ciebie znaczy, że ktoś jest lepszy od Ciebie? Ale musicie uważać, żeby nie dzielić ludzi, ponieważ z drugiej strony ten podział jest bezsensowny. Przecież każdy z Nas jest inny, każdy z Nas jest wyjątkowy więc Nas się nie da porównywać, jedynie w pojedynczych kategoriach. Na przykład mnie można porównywać z innym bramkarzami, ale nigdy nie będziecie mieli pewności, kto z Nas jest najlepszy, gdyż każdy z Nas mierzy się inną miarką i może być lepszy w czymś innym. Kończąc ten wywód musimy się skupić na tym co robimy. Nie możemy ciągle się porównywać do innych, ponieważ jest to bezsensu. Ale najważniejsze jest to że musimy zawsze wierzyć w siebie.
LeLoupSoiltaire

P.S. Znajcie sedno tego mimo, że próbuje odwrócić Waszą uwagę od najważniejszego.


A Wy ja daleko pójdziecie? https://www.youtube.com/watch?v=ZNra8eK0K6k