wtorek, 10 stycznia 2017

Twarz człowieka cierpiącego

Jaka ona może być? Już się dzisiaj trochę nad tym zastanawiałem, ponieważ to był temat mojego wypracowania na języku polskim. Jednak między moimi przemyśleniami, a narzuconym tematem jest jedna mała różnica. Musieliśmy się odnieść do tekstów kultury związanych z wojną. Ale po co się tak bardzo cofać? Wystarczy wyjść na ulicę i co druga twarz to twarz człowieka cierpiącego. Nie lubię siać defetyzmu, ale taka jest prawda. Tylko że każdego z nas można zaliczyć do innej grupy osób cierpiących. Pierwszą grupą osób cierpiących są osoby, której przyczyną ich cierpienia jest choroba. Jedne cierpią mniej inne więcej, jednak każda chora osoba cierpi. I nie w mówicie mi że tak nie jest. Nawet najdrobniejsze zadrapanie, jest powodem lekkiego bólu, ale czy ten ból widać na twarzy ludzkiej. Jeśli chodzi o tak małe bóle to nie. Ale są pewne choroby, które niszczą człowieka. Powodują że marnieje w mgnieniu oka. Wtedy nawet najpotężniejsze i najbardziej zatwardziałe serca pękają. Nie ma dla nich żadnego ratunku. Jedyną ulgą jest okazanie cierpienia.
Dlaczego tak uważam? W sumie to nie wiem, ale przynajmniej takie osoby nie duszą w sobie bardzo licznych emocji, tylko pozwalają im uciec poza ich ciało. Jeśli myślicie, że to była najgorsza grupa to może macie rację, ale kolejną grupa ludzi cierpiących jest zupełnie inna. Czemu? Ponieważ cierpią z powodu uczuć. Zazwyczaj tym powodem jest ich miłość do kogoś, która nie jest odwzajemniona. Dla jednego to nic, dla innych to całe życie. Zapłakane twarze, rozmazane makijaże oraz wrak człowieka to tylko niektóre symptomy choroby zwanej cierpieniem. Co czują takie osoby? Na szczęście nie wiem, ale musi to być okropne. Dla nich cały świat w tym momencie nie istnieje. Nie widzą dalszego sensu życia. W sumie to nic dziwnego, gdyż miłość to największe uczucie na świecie, więc gdy one nie ma sensu, to czy ma sens życie? Dla tych osób nie i możemy tylko widzieć ich cierpienie. Ale czy naprawdę nic nie możemy zrobić? Wybór należy do Nas być biernym obserwatorem, albo okazać się prawdziwym przyjacielem, który zrobi wszystko, aby uratować drugą osobę. Na koniec zostawiłem grupę osób, które się poddają i użalają się nad własnym losem. Czy nie mogą tego zmienić? A może szukają współczucia innych osób? Czasami mi się wydaję, że ja należę do tej grupy. Jak coś mi nie idzie to szukam współczucia. Nie jestem z tego dumny, ale taki mój charakter. Po prostu jak najdłużej staram się wszystko ukryć, jednak gdy się przełamie i coś komuś zdradzę, to potem już z górki i staję się największą paplą szukającą współczucia. Pewnie ma to ciekawe podłoże psychologiczne, ale nie zastanawiałem się nad tym. Ale wracając do tej grupy porzucają swoje marzenia przez drobne nie powodzenia i cierpią. Jednak czy to prawdziwe cierpienie, a może tylko po to aby wzbudzić ludzką litość? Akurat w tym aspekcie to odpowiedź jest prosta. Zależy to od człowieka i jego psychiki. Jeśli jest silną osobą, która ma mocną psychikę to jedną racjonalną odpowiedzą jest szukanie przez niego współczucia. Jednak również ktoś musi się znajdować na końcu łańcucha pokarmowego. Tam znajdują się osoby, które nie radzą sobie z niepowodzeniami, nawet drobnymi. One naprawdę cierpią. Jak im pomóc? Trzeba je wspierać, ale przede wszystkim należy im pokazać drugą stronę medalu, każdego niepowodzenia. Przecież w każdej sytuacji można zobaczyć coś dobrego. Nawet z najgorszych momentów życia można wyjść. Wtedy nie należy się poddawać i trzeba z tego wyjść. Jeśli wyjdziemy będziemy silniejsi, a nasze cierpienie zostanie schowane za maską człowieka. Za maską do której nikt nie ma dostępu. Za maską, w której cierpienie będzie dla nas błahostką, a dla innych nie będzie istnieć. To tylko kilka grup, w których możemy zobaczyć twarz człowieka cierpiącego, a według Was jeszcze jakie są grupy?
Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach :)
LeLoupSoiltaire





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz