sobota, 1 lipca 2017

6 prostych pytań

Samotność, a może unikanie ludzi?
Miłość, a może ucieczka od złych wspomnień?
Kłamstwo, a może najgorsza prawda?
Człowiek, a może ta sama osoba w różnych wcieleniach?
Miasto, a może Czarna Dżungla, z której nie ma ucieczki?
Rzeczywistość, a może idealna fikcja?


Samotność: Osoby, które mnie znają mogłyby się zdziwić. Mam wielu znajomych dzięki harcerstwie, piłce nożnej, szkole i pracy. Mam dwóch prawdziwych przyjaciół, którym byłbym w stanie wszystko powiedzieć. Jednak jeszcze nie jestem wstanie wylecieć z rodzinnego gniazda, bo nie mam z kim wylecieć. Nie mam drugiej połówki, nie użalam się nad sobą tylko się zastanawiam gdzie popełniam błąd. Czy błędem jest to, że każdą kobietę traktuję z szacunkiem? A może błędem jest to, że nie potrafię rozmawiać? Wydaję mi się że nie. Największym problemem jest moje wychowanie. Boję się popełnić błąd, więc zbyt długo czekam. A najgorsze jest to, że zazwyczaj moi znajomi to wykorzystują i ja ciągle muszę dusić w sobie wszystko. Ale z drugiej strony unikam ludzi, ponieważ bardzo dobrze się czuję będąc sam na sam z muzyką. Zakładam słuchawki na uszy i jadę na rowerze przed siebie, tak żeby o wszystkim zapomnieć. Nie lubię wracać do przeszłości, ale teraz muszę, bo tam zostały piękne wspomnienia, które mogę tylko zastąpić. I tak zatacza się nieszczęsne koło. Staram się wszystkim pomagać w koło, ale ja jej nie lubię przyjmować i zazwyczaj nie potrafię.

Miłość: Tutaj chyba był dla mnie najtrudniejszy wybór. Dlaczego? Jedno nie wyklucza drugiego, obydwa mogą równocześnie istnieć. Tutaj się pojawia kolejny paradoks. Pragnę miłości, aby wypełnić tę pustkę. Ale ucieczka od złych wspomnień jest możliwa tylko gdy zastąpią je dobre wspomnienia. A czy to najsilniejsze uczucie nie jest czymś dobrym? Jeśli nie miłość to co innego może być takim dobrym wspomnieniem? Powiecie, że przyjaźń i emocje związane z wspaniałymi chwilami mojego życia, ale to coś nie jest tak silne jak miłość.

Najgorsza Prawda: Wybrałem to, ale nie do końca zawsze tak wybieram? Być może jest to spowodowane strachem przed konsekwencjami? Zazwyczaj kłamię tylko po to aby nie sprawiać ludziom przykrości. Jestem altruistom, czyli najważniejszy jest pokój i dobro drugiego człowieka. Jednak patrząc na konsekwencje w perspektywie dłuższego czasu to lepsza jest prawda. Która na początku potrafi sprawić ból, ale mniejszy niż prawda ujawniona po dłuższym czasie. Czasami informacja ujawniona znacznie później jest dla nas ciosem jak grom z jasnego nieba. Nie dość że nie pomagamy sobie, ale również krzywdzimy osobę, którą chcieliśmy uchronić.

Osoba w różnych wcieleniach: Wcześniej dokonałbym innego wyboru, ale dzisiaj postanowiłem że wybiorę tą opcję. Dlaczego? Twarz kilku osób prześladuje mnie od dłuższego czasu. Nagle patrząc na nie przypominasz sobie, że jednak te osoby istnieją, a wasz kontakt się zerwał z różnych powodów. Jedni wyjechali, innych próbowałeś unikać, tylko żeby nie ranić siebie i innych osób. A teraz sobie o tym wszystkim przypominasz i ranny na nowo się otwierają. Uświadamiasz sobie, że Twoje otoczenie dojrzewa, a Ty dalej stoisz w jednym miejscu. Próbujesz uciec od tego, ale przed tym nie ma ucieczki. Będąc dobrym dla wszystkich krzywdzisz samego siebie. Spełniając prośby innych zapominasz o sobie, a z Tobą wszyscy wkoło zapominają o Tobie, dlatego czujesz się tak samotnie.

Czarna Dżungla: Świat to jedna wielka dżungla. Ludzie są najgorszymi zwierzętami, którym nie można zaufać, gdyż potrafią wbić sztylet i Cię pokonać. Jednak niektórzy okazują się zwierzętami w ludzkiej skórze, którym można zaufać i szukać u nich schronienia. Jednak każda taka wataha m
a swojego lidera, któremu nie można zagrozić, gdyż wtedy samiec alfa przemienia się w jeszcze gorszego drapieżnika niż człowiek. Jednak jak w każdej dżungli są miejsca dziewicze, gdzie jeszcze nikt nie dotarł. Ja jestem w jednym z nich, gdyż nikt mnie tu nie zna, więc odkrywam wszystko na nowo. Na całe szczęście większość osób mnie nie rozumie, bo jestem w Holandii. Miejscu gdzie dżungla jest w fazie rozkwitu. Jest azylem dla mnie i dla wielu rodaków.Każdy tu z Nas zaczyna z czystą kartą, jednak czasami też tu dociera coś złego.

Fikcja: Żyję w świecie wirtualnym. Żyję marzeniami. Żyję szczęśliwymi zakończeniami. Może to największy problem, gdyż świat taki nie jest. Co mam z tym zrobić? Nie wiem, ale wolę tam uciekać bo tam jestem bezpieczny i jest wszystko czego potrzebuję. Szczęście, miłość i ciekawość. Po co walczyć z codziennością jak można pójść na łatwiznę. Jest po co, aby fikcję przenieść do rzeczywistości i przez to mam problemy, które mi doskwierają. Muszę być cierpliwi i Wy też. Happy End jest możliwy, tylko potrzeba dużo samozaparcia i pracy nad sobą.

LeLoupSoiltaire

P.S.
Każdy akapit pisałem przy innej piosence. Być może to zauważycie ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz